2014-11-29 15:58
Kuna Izabella grasowała na moim strychu.
Tańce, nocne imprezki i zawody biegackie o 3 w nocy.
Pisałem o niej.
Znajomi pytają mnie o tę moją pierwszą lokatorkę.
Coż, jestem niegościnny i do tej pory działają dwa urządzenia odstraszające.
Jeden na strychu plebanii, drugie nad strychu kościoła.
Iza, co jakiś czas się pojawia, odwiedza stary dom.
Ale urządzenia wydają nieprzyjemny dla niej dźwięk.
O wyprowadzce Izabelli świadczy także częsta obecność na moim podwórku innych zwierząt.
Kuna by nie pozwoliła tak spokojnie żyć innym małym lokatorom.
Moi bracia mniejsi w osobach dwóch sikorek BOGATEK, popielatego gołębia, myszek przy kompoście i kota sąsiadów są przeze mnie grzecznie tolerowani.
Myślałem przez chwilę o spaleniu gałęzi, w których siedzą myszki, bo to mogą być niebezpieczni sąsiedzi.
Ale ostatecznie póki wystarczy im mój wypasiony kompostownik i nie wchodzą do domu, przyjąłem, że należy głosić dobrą nowinę wszelkiemu stworzeniu, także myszkom.