2014-01-17 13:27
W ramach relaksu w czasie kolędowania obejrzałem jeszcze dwie części Igrzysk Śmierci.
Najpierw niestety zaliczyłem drugą część w kinie, „W pierścieniu ognia”.
Niestety, bo bez obejrzenia pierwszej części film część dwa jest zrozumiały tylko w połowie.
Dłuży się; w zasadzie pół filmu czeka się na akcję.
Wysokie oceny na „filmweb” za drugą część cyklu są zdecydowane przesadzone.
Natomiast pierwsza część jest do obejrzenia on-line w internecie.
I tę część zdecydowanie polecam.
Film trwa dwie i pół godziny i przez cały czas zachowuje ciekawy, smutny, ale oświetlony nadzieją klimat.
Akcje nie jest specjalnie szybka, ale nie nudna.
Chwilami można pomyśleć, poczuć, posłuchać klimatycznej muzyki albo ciszy a zaraz potem przychodzi coś nowego, zaskakującego.
Film nie obciąża głowy zachowując formułę fantasy a jednocześnie ciekawie opowiada o nadziei, o byciu sobą w świecie bogactwa i manipulacji i o wyborach moralnych, które w trudnej rzeczywistości podejmują wszyscy bohaterowie filmu.
Gra aktorska i obsada z tylko z dwoma znanymi przeze mnie gwiazdami, więc nieopatrzona, co zawsze bywa sporym atutem. Ciekawostką była rola Leny’ego Kravitz”a.
Przy tym kilka świeżych pomysłów fantasy, arena walki, interesujące kreacje strojów, fryzur, wystroju.
Zwraca uwagę pięknie dopracowany dźwięk filmu.
Mocno polecam „Igrzyska śmierci” - pierwszą część.
Widzom powyżej dwunastego roku życia.