19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Św. Ojciec Pio - nasz orędownik u Boga!

Ocena: 4.76274
1800

Świętego Ojca Pio odkryłam 20 lat temu, kiedy w kruchcie kościoła św. Michała Archanioła przy ul. Puławskiej zobaczyłam niepozorną książeczkę o świętym stygmatyku.

fot. wikimedia commons

Historia jego życia pochłonęła mnie bez reszty. Byłam zafascynowana tym jak kochał Boga i ludzi.

Ogromne wrażenie wywarły na mnie mistyczne przeżycia świętego kapucyna, który już od lat dziecięcych rozmawiał z Panem Jezusem, Matką Bożą, aniołami. Był też atakowany przez złe duchy, które do końca życia prześladowały go, bijąc i szarpiąc, niczym rozwścieczone psy.

Św. Ojciec Pio miał dar bilokacji, nosił na swoim ciele stygmaty – rany Jezusa Chrystusa. Czytał też w ludzkich sercach. Spowiadał wiernych godzinami, wskazując im drogę nawrócenia. Często w stosunku do penitentów był surowy. Nie bał się wstrząsnąć niejednym sumieniem. Najważniejsze dla niego było zbawienie człowieka. Wiedział czym dla duszy jest grzech, który niszczy i degraduje istotę ludzką.

Nieustannie modlił się na różańcu. Kochał Matkę Bożą i zachęcał, abyśmy też zawierzyli Jej nasze życie, mówił: „Kochajcie Maryję i starajcie się, by Ją kochano. Odmawiajcie zawsze Jej różaniec i czyńcie dobro. Dzięki tej modlitwie szatan spudłuje swe ataki i będzie pokonany, i to zawsze”.

Msze Święte, które celebrował Ojciec Pio trwały nieraz trzy godziny. Dla wszystkich obecnych było to niezapomniane przeżycie, kiedy widzieli kapłana, wpatrzonego w Jezusa na Golgocie. W Zbawicielu była jego siła, dzięki której wyrywał szatanowi ludzkie dusze.

To, co najbardziej urzekło mnie w tym świętym zakonniku, to jego pokora. Zawsze przyjmował cierpienie, jako łaskę od Boga. Był oczerniany, często doświadczał przykrości, m.in. od swoich zwierzchników. Jednak nigdy nie pozwalał źle mówić o nich, szczególnie o hierarchach Kościoła.

Minęło 20 lat od mojego „pierwszego spotkania ze św. Ojcem Pio”. Od tego czasu przeczytałam wiele książek o niezwykłym kapucynie z San Giovanni Rotondo. Obok św. Faustyny i św. Jana Pawła II to mój ulubiony święty. Modlę się do Boga za jego wstawiennictwem i doświadczam wielu łask Bożych, które wyprasza u naszego Ojca w niebie.

Jakże było moje wielkie zaskoczenie i radość, kiedy 15 lat temu, po przeprowadzce z Mokotowa na warszawski Gocław razem z mężem, dowiedzieliśmy się, że będziemy mieszkać właśnie w parafii św. Ojca Pio!

Jest to niesamowite miejsce. Już przed wejściem do sanktuarium przy ul. Fieldorfa 1 wita nas figura Matki Bożej i świętego kapucyna. Wewnątrz znajdują się piękne ikony, które m.in. ilustrują życie patrona naszej parafii. Wierni mogą również oddać cześć relikwiom św. Ojca Pio, przekazanym przez doktor Wandę Półtawską. Jest to m.in. zakrwawiony fragment bandaża z rany zakonnika oraz obrazek Świętej Rodziny z jego własnoręczną dedykacją.

Św. Ojciec Pio jest wielkim orędownikiem u Boga! Nikogo nie opuszcza w potrzebie, za życia mówił, że „narobi jeszcze więcej hałasu, kiedy umrze, niż robi teraz, będąc żywym”. W naszej wędrówce do nieba prośmy go, aby nas prowadził, uczył pokory, cierpliwości, miłości i życia w prawdzie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter