19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sieci

Ocena: 0
3867

Słone wody śmierci nie są odpowiednim miejscem dla człowieka. Potrzebuje on wyzwolenia z ciemności grzechu.

 

Fot. pixabay.com / CC0

Święty Hieronim tak to tłumaczył nowo ochrzczonym: „Wy, którzy przyoblekliście się teraz w Chrystusa i podążając za naszymi wskazaniami, zostaliście wyciągnięci Bożym słowem jak ryby z odmętów tego świata, powiedzcie: oto w nas odwrócony został naturalny bieg rzeczy. Gdy bowiem wyciąga się ryby z morza, umierają. Nas jednak Apostołowie złowili i wyciągnęli z morza tego świata, abyśmy ze śmierci przeszli do życia. Dopóki byliśmy w świecie, nasz wzrok kierował się ku temu, co na dole, a życie nurzało się w błocie. Skoro jednak zostaliśmy wydobyci z odmętów, ujrzeliśmy słońce, zaczęliśmy oglądać prawdziwą światłość i zostaliśmy ogarnięci niezwykłą radością”.

Przypatrzmy się rybakom z Galilei. Trzy rodzaje sieci pojawiają się na kartach Ewangelii. Okrągła sieć rzucana przez ramię z brzegu lub łódki wymagała wielkiej sprawności, bo musiała się rozciągnąć w powietrzu przed zanurzeniem. Miała ciężarki po brzegach, które ściągały ją w dół i otaczały możliwy połów. Czasami rybacy musieli wskoczyć do wody, by odzyskać poplątaną sieć, dlatego zwykle łowili półnago. Prawdopodobnie taki był sposób łowienia opisany pod koniec Ewangelii św. Jana, gdy rybacy spotykają Zmartwychwstałego.

Kolejny sposób łowienia to sieć ciągnięta, o której czytamy w Ewangelii Mateusza (13, 47). Długa sieć także miała ciężarki i pływaki z korka. Wymagała wielu rąk, by można było ją rozciągnąć, a potem okrążyć i powrócić do brzegu. Pozwalała przygarnąć ryby z dna jeziora. Kilka razy dziennie powtarzało się tę żmudną operację.

Trzeci rodzaj sieci używanych na jeziorze Genezaret to sieci trójścienne: dwie ściany, a pomiędzy nimi sieć o mniejszych oczkach. Statek wypływał zwykle w nocy. Zanurzało się sieci i okrążało je. Potem na brzegu wyciągało się poplątane ryby. Wymagało to wielkiej sprawności, by nie zniszczyć sieci, które trzeba było potem suszyć i ewentualnie reperować.

„Pójdźcie za Mną, a staniecie się rybakami ludzi” – mówi Jezus do sprawnych rybaków. Znali oni dobrze zawiłości swego fachu. Nie zabrakło im odwagi, by zostawić to, co znane, i podjąć nowe wyzwanie. Nauczyli się Bożego połowu. Dla chrześcijan, spadkobierców ich misji, to zadanie trwa. Choć nauka ta sama – głoszenie Jezusa – okoliczności wciąż się zmieniają. Dlatego formacja apostolska jest stałym zadaniem dla każdego ucznia Jezusa. Wciąż uczymy się fachu łowienia dusz.
 

ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski
Autor jest duchownym Prałatury Opus Dei w Warszawie.
Prowadzi stronę www.ostatniaszuflada.pl

Idziemy nr 30 (513), 26 lipca 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter