– Autentyczna miłość wyraża się w przyjęciu słabości drugiego – podkreślił o. Adam Szustak OP. Znany dominikański kaznodzieja i rekolekcjonista prowadził trzydniowe Diecezjalne Warsztaty Małżeńskie w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana na warszawskiej Pradze.
20141130 19:43
mag / Waszawa (KAI), mz
fot. amslerPIX / Foter / CC BY
Pierwszy dzień warsztatów poświęcony był obrazowi mężczyzny i jego zadaniom w życiu. Nawiązując do Księgi Rodzaju, o. Szustak OP zwrócił uwagę, że jedną z podstawowych potrzeb mężczyzny jest praca, której celem jest przemiana świata. Mówił, że zna wielu mężczyzn, którzy twórczo przemieniają świat od godz. 7 rano do 24, tylko że na tym cierpią ich małżeństwa.
– Nosimy w sobie dogłębne pragnienie, aby się na czymś znać i jednocześnie dogłębną niemożność, żeby to zrobić. Uważamy, że jesteśmy wszechwiedzący, tymczasem prawda jest zupełnie inna. Nie jesteśmy wszechwiedzący, jakkolwiek tragicznie to brzmi. Stąd kobietom jest bardzo trudno z nami wytrzymać, bo wciąż im udowadniamy coś, co nie jest zgodne z faktami – zauważył kaznodzieja.
Przywołując postać św. Józefa przypomniał, że zadaniem mężczyzny jest czuwanie nad rodziną. – On nie mówił, że coś zrobi, tylko to zrobił. Tymczasem tak wielu mężczyzn, kiedy przychodzą trudności, ucieka i kobiety same muszą borykać się z rzeczywistością, wypatrując niebezpieczeństw. To nie jest jednak ich rola w związku – podkreślił dominikanin.
Drugiego dnia opierając się na biblijnej Pieśni nad Pieśniami o. Szustak OP zwrócił uwagę na ideał kobiety i jej powołanie w życiu. – Pierwszym krokiem do podjęcia swojej misji jest odkrycie w sobie autentycznego piękna – uważa zakonnik.
Zdaniem o. Szustaka, największym błogosławieństwem, a zarazem przekleństwem dla kobiet są ich empatia i wyobraźnia. Kaznodzieja zachęcał uczestniczki warsztatów, by „poprzez swoje słowa budowały drugiego człowieka”. – Waszym głównym zadaniem życiowym, szczególnie jako matek, jest wzbudzanie w dziecku przekonania, że jest dobre, piękne, że będzie lepiej, że będzie w stanie sobie poradzić.
O. Szustak zachęcał kobiety, aby nie obawiały się poświęcać z miłości do drugiego człowieka. – Macie w sobie niezwykłą zdolność do całkowitego poświęcenia się dla innych. Nie odrzucajcie tego w sobie, słuchając podszeptów tego świata. Nie chodzi jednak o to, że macie być ofiarami wykorzystania i przemocy – zauważył zakonnik.
Trzeciego dnia zwrócił on uwagę na „pięć spraw cementujących relację małżeńską”. Pierwszą z nich jest oparcie związku na Bogu. – Nie chodzi o to, że związek partnerski jest samym złem i grozi za to piekło, ale po prostu nie da się zbudować związku, jeśli tego nie da nam Pan Bóg. Dlatego Kościół z uporem maniaka i czasem robiąc sobie tysiąc wrogów, ciągle się dopomina o sakrament małżeństwa. Miłość mężczyzny i kobiety, która nie jest zanurzona w Bogu, po prostu się nie uda. Nie da się jej zbudować samemu – przekonywał o. Szustak OP.
Dominikanin wskazywał, że Bóg powołuje człowieka do małżeństwa, ponieważ pragnie doprowadzić go do pełni dojrzałości. W związku z tym współmałżonek jest największym błogosławieństwem, jakie kiedykolwiek każdy z was otrzymał od Boga – przekonywał o. Szustak OP.
Nawiązał również do słów przysięgi małżeńskiej, zwracając uwagę na słowa: "Nie opuszczę Cię aż do śmierci". – Jest to jedna z najbardziej „hardcorowych” przysiąg na świecie, ponieważ obiecujecie sobie m.in. to, że będziecie ze sobą nawet jeśli się okaże, że ta druga strona doprowadzała was do śmierci. Nie chodzi oczywiście o znęcanie się nad sobą – przestrzegł kaznodzieja.
– Miłość zaczyna się w małżeństwie dopiero wtedy, jeśli zaczyna się dostrzegać w drugiej osobie jakąś słabość, nędzę, głupotę, wręcz żenadę, egoizm i pomimo to kochamy tę osobę, a nie liczymy wciąż, że ona się zmieni – zauważył zakonnik.
Zwrócił również uwagę na potrzebę celebrowana różnych wspólnych rocznic. Są to np. pierwszy pocałunek, pierwszy wyjazd, pierwsze wyznanie miłości. – Miłość potrzebuje paliwa i waszego wysiłku – zachęcał dominikanin.
Organizatorem Diecezjalnych Warsztatów Małżeńskich był Domowy Kościół Ruchu Światło-Życie.