5 maja
niedziela
Ireny, Waldemara
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jozue - przywódca i nauczyciel ludu Bożego wybrania

Ocena: 1.9
12263
Wykopaliska na terenie starożytnego Jerycha

To pod jego wodzą Izraelici zajmują Kanaan. Sposoby realizacji tego planu są rozmaite – od forteli i gwałtownych ataków, przez regularne działania zbrojne, aż po układanie się z miejscową ludnością i pokojową infiltrację kraju. Aczkolwiek księga wymienia wiele postaci, najbardziej prominentną pozostaje Jozue, bohater czasu przełomu, którego wiara pozwala urzeczywistnić obietnicę ziemi.

Między posłuszeństwem i błogosławieństwem

W Pięcioksięgu oraz w księdze, która w Biblii Hebrajskiej otwiera zbiór tzw. Proroków wcześniejszych, istnieje duże podobieństwo w przedstawianiu Jozuego: pozostaje on w gruncie rzeczy na drugim planie. W narracjach o kolejnych etapach podboju Kanaanu wymienia się wiele postaci, których udział przesądził o biegu wypadków, podczas gdy wzmianki o Jozuem pojawiają się od czasu do czasu, przypominając, że to on, posłuszny powołaniu, które podjął, koordynował dzieło realizacji Bożej obietnicy.

Na początku narracji księgi Izraelici stoją u wschodniej granicy Ziemi Obiecanej, za Jordanem, naprzeciw Jerycha, zaś księgę zamyka wzmianka o grobach Jozuego, Józefa i Eleazara. Jozuemu przypisuje się dwa zasadnicze dokonania: zajęcie Kanaanu (Joz 1-12) oraz podział ziemi między poszczególne plemiona Izraela (Joz 13-21). Przygotowując się do zdobycia Kanaanu, Izraelici podejmują przemyślne działania, których celem było wszechstronne rozeznanie o kraju i jego mieszkańcach. Jozue idzie w ślady Mojżesza, łącząc zaufanie Bogu z własnymi możliwościami, zakładającymi racjonalną ocenę sytuacji i podjęcie wyzwań, jakie ona niesie. Po zajęciu większych połaci kraju Izraelici pod wodzą Jozuego, jak niegdyś na Synaju pod wodzą Mojżesza, zawierają, a właściwie odnawiają przymierze z Bogiem (Joz 24). Pomyślne zajęcie kraju nie wywołuje w nich pychy i zadufanej pewności siebie, lecz uświadamia potrzebę łączenia ufnej wiary w Boga ze skutecznością własnych wysiłków. Osiedlając się w ziemi, która odtąd do nich należy, potrzebują Bożego błogosławieństwa, którego warunkiem jest wierność przymierzu.

Wszystkie epizody podboju Kanaanu podkreślają pełną determinację Jozuego i ludu, któremu przewodził, do osiągnięcia upragnionego celu. Każde wahanie i zwątpienie mogło unicestwić, lub przynajmniej znacząco opóźnić, realizację najważniejszego celu wyjścia hebrajskich niewolników z Egiptu, to jest osiedlenia się na nowym terytorium. Dopiero wtedy, pouczeni i umocnieni darem Dziesięciu Przykazań, potomkowie niewolników będą mogli się stać wolnym narodem Izraela. Jednym z fundamentów ich tożsamości, jak każdego innego narodu, była nierozerwalna więź z terytorium traktowanym jako własne. Filary właściwej struktury społecznej, która pozwala utrzymać i rozwijać dar ziemi, to rodzina i plemię. Jozue stał się symbolem całej epopei zajmowania Kanaanu i przetwarzania go w trwałą ojczyznę ludu Bożego wybrania.

Istnieje jeszcze jedno podobieństwo między Mojżeszem i Jozuem: wybierając każdego z nich i przeznaczając do realizacji swego planu, Bóg w pełni akceptował ich poczynania. W późniejszych czasach każdy przywódca, religijny czy polityczny, będzie przedmiotem ponawianego oceniania i wartościowania, natomiast ci dwaj otrzymali wiele swobody w konkretnej realizacji zadań, które wykonywali, co obejmowało również czyny zbrojne. Przesądziła o tym wyjątkowość położenia, czyli okres głębokiego przełomu związanego z poszukiwaniem i ugruntowywaniem tożsamości narodowej i religijnej.

Moralność podboju

Izraelici zbrojnie weszli w posiadanie ziemi, która uprzednio do nich nie należała. Pod tym względem nie różnią się od wielu innych ludów i narodów, których założycielskim doświadczeniem była dobrowolna lub przymusowa migracja. Przykładowo, w czasach znacznie późniejszych Turcy osiedlili się na obszarze Azji Mniejszej, ojczyzną Węgrów stał się kraj nad Dunajem, zaś odkrycie Nowego Świata skutkowało zastąpieniem lokalnej ludności przez przybyszów z Europy i czarnych niewolników siłą sprowadzonych z Afryki. Różnica polega na tym, że obecność Izraelitów w Kanaanie jest postrzegana jako składnik ich wyjątkowego przymierza z Bogiem, którego integralną część stanowiła obietnica ziemi, ich nowej ojczyzny. Doświadczenie historyczne zostało objaśnione metahistorycznie, a drogą do zrozumienia własnej przeszłości stała się nie historia, lecz teologia historii, której sedno stanowi wiara w opatrzność Bożą.

Sukcesy Izraelitów nie były bezwarunkowe. Powodzenie ludu Bożego wybrania zależało od wierności przymierzu z Bogiem. Każda niewierność niosła ze sobą katastrofalne skutki, ukazując, że Bóg nie jest bezsilny nie tylko wobec wrogów Izraela, lecz i wobec samych Izraelitów. Biblijna pamięć o Jozuem zapoczątkowała zasadniczo nowy paradygmat w prezentacji przebiegu i sensu historii. W relacjach pogańskich bogowie zawsze stali po stronie ich czcicieli, dzieląc z nimi swoje losy. Każde zwycięstwo było zwycięstwem ludzi i czczonych przez nich bóstw; każda przegrana oznaczała klęskę jednych i drugich. W narracji Izraela o przeszłości nie tylko jego zwycięstwa, lecz również porażki i klęski potwierdzają obecność Boga jako Pana dziejów, który wspomaga swój lud, lecz zarazem go prowadzi i wychowuje. Klęska ma miejsce wtedy, gdy karząc niewłaściwe postępowanie swoich czcicieli, Bóg powstrzymuje lub cofa swą pomoc.


W narracji Izraela o przeszłości
nie tylko jego zwycięstwa,
lecz również porażki potwierdzają
obecność Boga jako Pana dziejów


Jozue jest nie tylko, a nawet nie tyle, przywódcą militarnym, bo poszczególne sukcesy były dziełem różnych osób, lecz również nauczycielem powierzonego mu ludu (Joz 23). Bieg wydarzeń, które składają się na epopeję stopniowego zdobywania i przejmowania Kanaanu, układa się w spójny proces, który doprowadził do osiągnięcia wytyczonego celu, a z drugiej strony odsłonił prawdziwy stan duchowo-moralny Izraelitów i stopień ich zaufania Bogu. Chociaż nie brakowało przejawów heroizmu, zajmowanie Kanaanu nie jest postrzegane jako odważny czyn zbrojny, lecz w perspektywie zachowywania wierności względem podjętych zobowiązań religijnych i moralnych. Opowiadając o Jozuem, nie wysławia się i nie pochwala wojny i przemocy jako takiej, pokazuje się natomiast, że bywają sytuacje, motywowane religijnie, gdy użycie przemocy stanowi jedyną możliwość usunięcia nadużyć i zaprowadzenia porządku (por. Syr 46,1-6). Kananejczycy praktykowali wiele odrażających rzeczy, szczególnie w dziedzinie etyki seksualnej, również składali dzieci na ofiarę bogom; dlatego zostali zastąpieni przez Izraelitów, którym takie praktyki powinny być całkowicie obce.

Wojna nie jest ideałem, bo ideałem jest pokój, którego model ukazuje np. Iz 11,6-9. Ale zmagania wojenne należą do porządku tego świata, stanowiąc jeden z jego najbardziej widocznych – i dotkliwych – aspektów. Stroniąc od naiwnego pacyfizmu, wyznawanie Boga uznaje realia, lecz wymaga prawidłowej oceny sposobu prowadzenia wojny (por. Pwt 20-21), a także świadomości, że ci, którzy ją podejmują w imię Boga, powinni być wierni Jego świętej woli. Ziemia Izraela stała się „święta”, bo obecność w niej Izraelitów miała być znakiem świętości Boga. Mieszkali jednak w swej ojczyźnie tak długo, jak długo pozostawali wierni Bogu. Narracja o Jozuem i jego czynach z przełomu XIII i XII w. przed Chr. została utrwalona na piśmie kilkaset lat później, dopiero w okresie wygnania babilońskiego (VI w. przed Chr.). Dar ziemi okazał się szczególnie cenny wówczas, gdy została utracona i podeptana przez wrogów, co – w radykalnie odmienny sposób – też objawiało sprawiedliwość i świętość Boga. Żaden inny naród nie widział tak silnego związku między wiarą w Boga i obowiązkiem wierności Jego przykazaniom a swoimi losami we własnej ojczyźnie.

Jozue stoi u początków niezwykłej drogi wiary, mocno osadzonej w realiach tego świata. Sedno nauki, jaka płynie z przykładu jego życia, brzmi: Bóg jest odpowiedzialny za dotrzymanie swoich obietnic i wspomaganie ludu, który mu ufa, lecz Izrael jest odpowiedzialny za dochowanie wierności Bogu, czego sprawdzian stanowi egzystencja w darowanej mu ziemi oraz możliwość powrotu do niej wtedy, gdy uznawszy swą niewierność, zdecyduje się na skruchę i dostąpi przebaczenia.

ks. Waldemar Chrostowski
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy

Idziemy nr 16 (397), 21 kwietnia 2013 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 5 maja

VI Niedziela Wielkanocna
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę.
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 15, 1-8
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter