29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jestem jak mikrofon

Ocena: 0
6016
Na własnej skórze doświadczyłem, jak to jest żyć bez Boga i mieć wszystko, a tak naprawdę być na dnie – zwierza się Dariusz "Maleo" Malejonek, lider zespołu Maleo Reggae Rockers
Z Dariuszem „Maleo” Malejonkiem, liderem zespołu Maleo Reggae Rockers, rozmawia Iwona Świerżewska


Droga od palącego marihuanę zbuntowanego muzyka do człowieka świadczącego o Bogu była długa i kręta. Jak odnalazł Pan Chrystusa?

Właściwie to On odnalazł mnie. Urodziłem się w rodzinie ateistycznej. Kiedy zacząłem dorastać, jak każdy szukałem szczęścia, spełnienia. I nie znajdowałem go. Wtedy nawet nie wiedziałem, że mam serce, które może być w pełni zaspokojone tylko przez Boga. Jeżeli się tego nie wie, człowiek szuka po omacku i próbuje znaleźć szczęście tam, gdzie go po prostu nie ma. Tak właśnie było ze mną. Przez długi czas takim erzacem Absolutu była dla mnie muzyka. Wydawało mi się, że jeśli osiągnę sukces w muzyce, będę szczęśliwy. Ale i tym razem okazało się, że granie nie rozwiązało moich problemów życiowych. Pamiętam moment, kiedy wydawało się, że spełniły się wszystkie moje marzenia: wygraliśmy konkurs w Jarocinie, mogliśmy zagrać na dużej scenie z prawdziwymi gwiazdami. Pamiętam, że był tam Kult, Dezerter. I ja między nimi. To było naprawdę coś! Myślałem, że jestem na szczycie. Dopiero później zrozumiałem, że tak naprawdę zacząłem niebezpiecznie zbliżać się do dna. Bo to był taki czas, że w środowisku muzycznym bardzo mocno obecne były narkotyki. Na początku lat 90. nagle zaczęli wokół mnie umierać kumple. Naliczyłem w sumie ze 30 zgonów ludzi z branży. To był jakiś koszmar. Moje życie zaczęło się rozpadać, a ja wiedziałem, że nie jestem w stanie nic zrobić. Byłem w jakiejś niewoli. Tu niby kariera, granie, a w środku czarna dziura, totalny kanał. Wystąpiłem wtedy w filmie zrealizowanym przez BBC, który opowiadał o komunizmie i beznadziei, która nas otacza, co zresztą bardzo współgrało z aktualnym stanem mojego ducha. Później dowiedziałem się, że ten właśnie film oglądał w Amsterdamie wokalista zespołu ewangelizacyjnego „No Longer Music” i poczuł w sercu wezwanie, by przyjechać do Polski i zagrać koncert. Dziś wiem, że była to misterna robota Jezusa, który już wtedy szukał drogi do mojego serca. Bo to nie mógł być przypadek, że akurat kiedy grałem w Jarocinie, w tym samym miejscu i czasie odbył się koncert ewangelizacyjny tego zespołu. Tam po raz pierwszy usłyszałem, że Jezus mnie kocha takim, jakim jestem. Że jest odpowiedzią na moją tęsknotę. Zobaczyłem, że do tej pory żyłem jak w jakimś kiepskim filmie, bez scenariusza, z przypadkową akcją i aktorami. I tylko Bóg zna piękny scenariusz mojego życia.

To był moment, kiedy Pana życie wskoczyło na właściwy tor?

Niestety, musiało minąć jeszcze kilka lat, zanim zrozumiałem, co się właściwie stało. Nie miałem oparcia we wspólnocie, nie miałem żadnej formacji. Nie potrafiłem od razu przenieść tego doświadczenia w życie. Prawdziwy przełom nastąpił, kiedy zmarł mój najbliższy przyjaciel, Bartek System. Młody chłopak, miał 22 lata. Pamiętam, że wtedy przyszedł do mnie kumpel z garścią dragów. Wtedy naprawdę otarłem się o śmierć, bo kiedy on wyszedł, poczułem, że za chwilę będę miał zawał serca. Padłem na posadzkę w łazience i wiedziałem, że już po mnie. W ostatniej chwili przypomniałem sobie tamten koncert sprzed kilku lat, kiedy oddałem życie Jezusowi. Wtedy po raz drugi w życiu zawołałem do Boga. Krzyczałem: „Jezu, jeżeli Ty jesteś, ratuj mnie!”. Poczułem, że życie wraca do mojego ciała. I zrozumiałem, że dostałem je od Boga drugi raz. I że to już nie jest już tylko moje życie. Bo jeśli On mi je zwrócił, to ja coś sensownego muszę ze sobą zrobić. Pod wpływem tych doświadczeń wstąpiłem do wspólnoty, przyjąłem chrzest, bierzmowanie, zawarłem z żoną sakramentalne małżeństwo. Myślałem, że teraz to już jestem gość, prawie święty. Dopiero potem zrozumiałem, że to dopiero początek.

Na własnej skórze doświadczyłem, jak to jest żyć bez Boga i mieć wszystko, a tak naprawdę być na dnie
Po pierwszym zachwycie neofity zaczęła się prawdziwa walka duchowa, która jest udziałem każdego chrześcijanina. Zobaczyłem, że jest Zły, który zrobi wszystko, żebym w Boga zwątpił. I to nie był taki śmieszny człowieczek z widłami, którego obraz miałem w podświadomości, ale cwana bestia, która będzie podsuwać myśli, że Bóg mnie nie kocha, bo spotkało mnie to czy tamto. Musiałem zmierzyć się z pokusami, ze zwątpieniem. To jest prawdziwa walka! Szatan jest jak ryczący lew, który czeka, żeby mnie pożreć, ale ja mam być wojownikiem. Bóg daje mi tarczę i zbroję wiary i sakramentów, ale to nie oznacza, że będzie łatwo. Walka na śmierć i życie toczy się we mnie codziennie.

A narkotyki? Jak zdołał Pan uwolnić się od nałogu?

To był kolejny cud, którego doświadczyłem. Paliłem kilkanaście lat, to było dla mnie normalne jak oddychanie. Kiedy jednak zdałem sobie sprawę, że to jest nałóg, który mnie zniewolił, prosiłem Boga o uwolnienie i On tego dokonał. W jeden dzień, bez odwyku, bez terapii. Po tym dniu nie doświadczyłem nigdy pokus, żeby zapalić. A miałem przecież wiele okazji. Od tego czasu Jezus wciąż mnie uwalnia od różnych zniewoleń. Od egoizmu, pożądliwości, pychy, błędnego sposobu myślenia. To się codziennie dzieje. Narkotyki, choć uwolnienie od nich dla kogoś patrzącego z boku może być najbardziej spektakularne, były tylko jednym z wielu zniewoleń, w którym tkwiłem i które Bóg mi zabrał.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter