29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zły telefon

Ocena: 5
843

Takich przypadków wokół nas jest całe mnóstwo. Pozwolą Państwo, że opiszę trzy.

fot. Freepik

Historia pierwsza. Tłum ludzi w piekarni, dzień przedświąteczny, więc wszyscy się spieszą. Mama z trzylatką także chciałaby szybko iść dalej. Tym bardziej że córka już po trzydziestu sekundach od wejścia zaczyna krzyczeć. W sumie bez powodu. Ale tak się tylko wydaje. Mama dobrze wie, o co chodzi. Natychmiast wyciąga z kieszeni telefon i podaje małej. Cisza, spokój, bo na ekranie zaczyna się gra.

Historia druga. Mój kuzyn, zapalony kibic oraz sportowiec amator, pracuje w korporacji, więc często musi być dostępny, także przez telefon. Dwa lata temu nie wytrzymał. Pracy zmienić nie mógł, więc zmienił nawyki. Gdy tylko może, odkłada w domu telefon. Zamyka go w sejfie i nie dotyka. Sam mówi, że od tej zmiany czuje się zdrowszy, mniej zmęczony.

Historia trzecia. W pracy mam tak, że telefon jest nieodzowny. Nie mam wyboru. Jakiś czas temu, przy zmianie aparatu, dałem się jednak złapać jak naiwniak.

To miała być zabawa, gra wspomagająca mózg, logiczne myślenie itd. Po tygodniu tak mnie wciągnęła, że zaglądałem do telefonu dużo częściej niż wcześniej i na pewno częściej, niż było to konieczne. Na szczęście na tyle duży ze mnie chłopak, że dostrzegłem problem i jednym ruchem usunąłem aplikację. W ten sposób odzyskałem trochę czasu.

Te historie pokazują jedno: dziś każdy, mały czy duży, dorosły czy dziecko, narażony jest na wszechobecny atak ze strony telefonów. Bo to w nich, według wielu „specjalistów”, powinien mieścić się cały nasz świat. I ten zawodowy, i ten prywatny. Pewnych zmian już nie zatrzymamy. Możemy jednak, każdy na swój sposób, bronić się przed tym, co niekoniecznie dobre dla nas jako ludzi. Dorosły pewnie ma łatwiej, ma więcej narzędzi, umie powiedzieć „stop”. Dzieci mają gorzej, szczególnie jeśli nie dostają wsparcia od rodziców lub opiekunów. Dlatego trzeba je wspierać. Przede wszystkim w szkole.

Niedawno pisałem o problemach związanych z wychowaniem fizycznym. Znam opinie specjalistów twierdzących, że można wykorzystać telefony, by zachęcać młodzież do ruchu. Zgadzam się. Łapanie stworów w parku, liczenie kroków, gry miejskie wymagające telefonu. To wszystko może pomóc i sprawić, że najmłodsi będą się ruszać. Z telefonem w dłoni lub kieszeni, ale jednak. Znam jednak również inne opinie. I do nich również się przychylam. Powinniśmy chronić dzieci przed ciągłym patrzeniem w ekran. Chronić na wszelkie możliwe sposoby.

Była medalistka mistrzostw świata w biathlonie Weronika Nowakowska nie ma złudzeń. W szkole, szczególnie podstawowej, powinien być zakaz używania telefonów. Jak podkreśla, nieraz widziała na przerwach, jak utrudniają one wzajemne poznawanie się, komunikację, zwykłą rozmowę. Naprawdę, bez większego wysiłku jesteśmy w stanie podsunąć dzieciakom pomysły na to, by między lekcjami się ruszały, działały, a nie ślęczały nad ekranami. Edukacja, pomoc, wsparcie. Od nas dorosłych. To najlepsza droga, by nasze dzieci nie stały się uzależnione od tego, co znajdą lub zobaczą w telefonie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP Sport od 2008 r., wcześniej zaś Radia Warszawa, Radia Plus, TV Puls, TV 4 i Polsatu

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter