29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Między świątynią a stadionem

Ocena: 0
3057
Najzdrowsze uzależnienie – tak o Parafiadzie mówią uczestnicy. Kto raz pojedzie, przepadł z kretesem. Będzie tu wracał zawsze.
Zalany lipcowym słońcem kampus Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Białe plamy namiotów rozsiane są między budynkami wydziałów. Niebieskie koszulki uczestników majaczą na tle zielonej murawy boisk, a rozłożysty Namiot Spotkań zaprasza do wejścia dźwiękami nastrojowej muzyki. Dziś finał konkursu wokalnego „Muzyka moim życiem”. Uczestnicy nerwowo gryzą palce. Trzyosobowa komisja ocenia dobór repertuaru, umiejętności wokalne i zaangażowanie. Z namiotu PCK dobiegają salwy śmiechu. Medycy w przerwie pracy zacięcie łupią w karty. Tylko w Namiocie Adoracji spokój i cisza. Uchylona płachta zachęca do wejścia.

– Jak powiedział św. Paweł „czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, na chwałę Bożą to czyńcie” – mówi ks. Tomasz Olczak SP, prezes zarządu Stowarzyszenia Parafiada. – O co chodzi w Parafiadzie dobrze obrazuje tegoroczne hasło „Biegnij po świętość”. Można przegrać jakiś mecz i za rok spróbować znowu. Ale życie mamy jedno, nie będzie dogrywki. Ważne, aby z sukcesem przejść przez mecz zwany życiem i zdobyć medal, jakim jest niebo. Zasady są proste, jak w sporcie. Trzeba grać fair, podnosić się po upadku i dużo trenować – mówi z uśmiechem o. Tomasz.

Jak zakonnik udawał Greka

Pijarzy parfiadowy sposób na wygranie meczu zwanego życiem proponują dzieciom i młodzieży od 26 lat. A zaczęło się od lekcji historii klasycznej. – Pomysłodawcą Parafiady był nieżyjący już o. Józef Joniec, z wykształcenia filolog klasyczny – wspomina o. Tomasz. – Studiując antyczne teksty wyczytał, że aby w Grecji powstało polis, musiało posiadać stadion, teatr i świątynię. Starożytni dobrze wiedzieli, że człowiek by rozwijać się harmonijnie musi jednocześnie hartować ciało, ducha i duszę. Dziś rodzice często kładą nacisk na naukę i zdolności intelektualne, zaniedbując dwie pozostałe sfery. Mając to na uwadze o. Joniec postanowił stworzyć słynną triadę Stadion-Teatr-Świątynia, czyli miejsce służące harmonijnemu rozwojowi młodego człowieka.

Jak postanowił, tak zrobił. Na spotkaniu opiekunów kółek ministranckich zaproponował Parafiadę – zmagania sportowe i kulturalne połączone z modlitwą i formacją. Początkowo tylko dla chłopców i tylko z pijarskich parafii. Dwie pierwsze Parafiady odbyły się w Krakowie, trzecia w Bolszewie, gdzie przeniesiono o. Jońca. Czwarta, przełomowa, odbyła się już w Warszawie na Siekierkach. To wtedy pijarzy zaprosili do rozgrywek drużyny z innych parafii. W czwartej Parafiadzie wzięło udział ok. 500 uczestników. Potem było już tylko lepiej.

– O Parafiadzie dowiedzieli się nasi współbracia zza wschodniej granicy i koniecznie też chcieli przyjechać z drużynami. Tak Parafiada zyskała status rozgrywek międzynarodowych. W tym roku mamy nawet drużyny z Niemiec i Uzbekistanu – cieszy się o. Tomasz.

Tegoroczna Parafiada zgromadziła 1500 uczestników. W tym 755 z Łotwy, Litwy, Białorusi, Ukrainy, Rosji i Uzbekistanu, ok. 50 z Niemiec i 700 Polaków. Od 13 do 19 lipca młodzież rywalizowała w 13 dyscyplinach sportowych i 16 konkurencjach, m.in. w biathlonie letnim, biegach przełajowych, pchnięciu kulą, siatkówce, koszykówce, tenisie stołowym, badmintonie i pływaniu. Oprócz tego na zawodników czekała rywalizacja w konkursach plastycznych, wokalnych i wiedzy, warsztatach tanecznych, plastycznych, radiowych oraz w Przeglądzie Małych Form Teatralnych. Wielkie emocje budziły zwłaszcza te ostatnie. Nie co dzień w końcu trafia się okazja, by wystąpić przed tłumem na dużej scenie. W dodatku, będąc ocenianym przez prawdziwych aktorów.

– W tym roku mamy za zadanie przygotować spektakl w oparciu o żywoty świętych – mówi z przejęciem trzynastoletni Bartek Pyszka. To jego pierwszy występ przed tak duża publiką, więc przyznaje, że trochę się denerwuje. Ale prowadzący warsztaty teatralne dodają mu odwagi. – Jak nie spróbuję nigdy się nie dowiem, czy to dla mnie – stwierdza z determinacją.

Oprócz zdobywania aktorskich szlifów Bartek korzysta z okazji, by poznać stolicę. Parafiadowicze wstępy do warszawskich muzeów i galerii mają za darmo. Dodatkowo poznają historię Warszawy poprzez udział w grze miejskiej prowadzącej śladami powstańców. Dla młodzieży ze Wschodu to często odkrywanie rodzinnych korzeni i podróż śladami przodków.

– Moja babcia i dziadek byli Polakami, tutaj się urodzili – wspomina Katarzyna Dorko z Białorusi. – Po II wojnie światowej znaleźli się poza granicami Polski wraz z całą rodziną. I chociaż ja czuję się stuprocentową Białorusinką, cieszę się, że mogę poznać ich Ojczyznę.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter