Nawiązuje on do kapitulacji jego ulubionej drużyny baseballowej Los Angeles Dodgers przed presją fanatyków antykatolickich. Weigel wyjaśnia, że podobnie jak praktycznie każda inna profesjonalna drużyna sportowa, Dodgers sponsoruje „Pride Night” w czerwcu, określanym przez środowiska gejowskie jako „miesiąc dumy”.
W tym roku „Pride Night” na Dodger Stadium miała obejmować specjalne uznanie dla Sióstr Nieustającego Odpustu, grupy popierającej LGBTQ+, która faktycznie obscenicznie wyszydza życie zakonne kobiet i czystość, będącą jedną z trzech rad ewangelicznych, dopuszczając się aktów bluźnierstwa. Protesty skierowane do Dodgersów przez archidiecezję Los Angeles i innych doprowadziły do wycofania zaproszenia „Sióstr” na Pride Night na Dodger Stadium.
Potem jednak nadeszło nieuniknione tsunami sprzeciwu i Dodgersi ugięli się, wydając wymijające przeprosiny, które zawierały zobowiązanie do „współpracy z naszymi partnerami LGBTQ+ w celu lepszej edukacji, znalezienia sposobów na wzmocnienie łączących nas więzi i wykorzystania naszej platformy do wspierania wszystkich naszych fanów, którzy tworzą różnorodność rodziny Dodgersów” – pisze prof. Weigel.
Zauważa, że ta tchórzliwa postawa przypomina „zeznania” wydobyte podczas pokazowych procesów stalinowskich w Związku Sowieckim.
Ukłon Dodgersów w stronę Sióstr Nieustającego Odpustu oraz wspierających je sił korporacyjnych i politycznych jest rażącą ilustracją smutnego faktu, że antykatolicyzm jest ostatnim akceptowalnym uprzedzeniem w amerykańskiej kulturze elitarnej
- stwierdza.
Amerykański intelektualista katolicki zwraca uwagę, że nie sposób sobie wyobrazić, aby publicznie szydzono z ewangelikalnych pastorów protestanckich, żydowskich rabinów i kantorów czy imamów muzułmańskich.
Jednak w odniesieniu do katolickiego życia zakonnego wszystko jest dozwolone, bo „elitarna kultura, omamiona ideą, że wolność jest czystą samowolą, porzuciła wszelkie pozory szacunku dla wrażliwości pobożnych katolików i zrobiła to z powodu żądań zaburzonych, agresywnych ludzi, którzy potrzebują pomocy, a nie czołobitności.
„W ten sposób niegdyś eleganccy Dodgersi przekształcili się w Mięczaków Lata” – komentuje George Weigel.