24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zmowa milczenia

Ocena: 0
2194
Każdego roku w Pakistanie ponad tysiąc chrześcijanek oraz hinduistek jest zmuszanych do zawierania małżeństw z muzułmanami. Religijna dyskryminacja jest wprost proporcjonalna do nasilających się przestępstw wobec kobiet, takich jak gwałty, uprowadzenia, okaleczenia, pobicia, a nawet mordy.
Amnesty International wspiera już aborcję, ruchy LGBT, a teraz żąda legalizacji prostytucji. Walka z penalizacją tego zjawiska, ustawianie go jako prawa kobiet, nie dość, że poniża godność osoby ludzkiej pokrzywdzonej tym haniebnym procederem, to jeszcze otwiera niebezpieczną furtkę walce o prawo do handlu żywym towarem, który przecież nieodłącznie wiąże się z przestępstwem prostytucji. Jest to ilustracją podwójnych standardów, jakimi kierują się lewicowe organizacje na rzecz praw człowieka – czy to feministyczne, czy progejowskie. Nie słyszano, aby feministki podejmowały trud wspomnienia, choćby jednym słowem, o losie więźniarek sumienia, takich jak katoliczka Asia Bibi, Mariam Yahia Ibrahim Ishag czy Mary Wagner. Zachód zapomina o łamaniu praw prześladowanych chrześcijanek. A przecież wymiarów tego zjawiska jest wiele.

Jednym z nich jest ukrywany fakt zmuszania kobiet i dziewczynek do przechodzenia na islam, a następnie poślubiania muzułmanów. W ostatnim czasie próbą zwrócenia uwagi na to zjawisko jest raport pakistańskiej organizacji pozarządowej „Aurat Foundation”. Ciekawe, że zazwyczaj to chrześcijanie w świecie islamu oskarżani są o uprawianie tzw. prozelityzmu, gdy tymczasem proceder przymusowych konwersji jest przede wszystkim domeną strony muzułmańskiej. Nie tylko w Pakistanie.

Horror uprowadzeń dotyka także Egipcjanki, Irakijki, Nigeryjki, chrześcijanki z Bangladeszu, Arabii Saudyjskiej, Sudanu czy Afganistanu. Co gorsza, przestępstwa te są bagatelizowane przez rządy, urzędników, policję i sądy. Są nawet uznawane za swoistą normę religijną. Organizacja „Aurat Foundation” wskazuje na prosty mechanizm, który jest stosowany w takich przypadkach. Nastolatki lub młode kobiety są uprowadzane, a po sterroryzowaniu są poślubiane albo przez porywaczy, albo przez zleceniodawców porwania. Jeżeli rodzina chrześcijańska zgłasza uprowadzenie na policji lub do sądu, porywacze przychodzą ze świadkami muzułmanami, którzy potwierdzają, że uprowadzona oddała się dobrowolnie pod opiekę porywacza i również z własnej woli konwertowała na islam. Trzeba pamiętać, że w Pakistanie dwóch muzułmanów ma większe prawa niż chrześcijanie. Sąd przesłuchuje ofiarę porwania. Stojąc po stronie napastników, sądy także stosują przymus, zastraszanie, zmuszają dziewczynę do poświadczenia nieprawdy.

Porwana dziewczyna, zabrana z domu rodzinnego, jest już wtedy innym człowiekiem. Bardzo uległym i sterroryzowanym, ponieważ wcześniej przez wiele tygodni przechodziła katusze, była gwałcona, bita, upokarzana, grożono śmiercią zarówno jej, jak i jej bliskim. Ulega presji. Zostaje legalną małżonką porywacza. Pakistańskie państwo to zatwierdza i sprawa jest zamknięta. Chrześcijańscy rodzice tracą dziecko na zawsze, ponieważ już nigdy porwanej córki nie zobaczą. Wszelkie kontakty z „niewiernymi” są zabronione. Dziewczyna zostaje wchłonięta przez nowe środowisko i nadal przechodzi pranie mózgu. A ponieważ konwersja z islamu na inną religię jest prawnie zakazana, poślubiona dziewczyna, pod groźbą kary śmierci (sądu honorowego) nie może powrócić do swoich pierwotnych wierzeń. Dzieci z takiego małżeństwa są oczywiście automatycznie muzułmanami, także nie mogą więc zmienić wiary. Państwo zatem pośrednio wspiera ten proceder, ponieważ bierność i życzliwość urzędników państwowych wobec prześladowców zachęcają do działania. Są bezkarni, bo chrześcijanie jako mniejszość od długich dekad doznają tutaj ucisku. Morderstwo ministra Bhattiego, wyrok śmierci dla Asii Bibi czy spalenie żywcem małżeństwa Masih w listopadzie ubiegłego roku są aż nadto drastycznymi przykładami drogi krzyżowej, jaką kroczy Kościół w Pakistanie.

Ludzie sumienia apelują do policji i urzędników, aby ratowali porwane dziewczyny. Proponują też zmiany w prawie, by ukrócić ten religijny biznes. Znając jednak rzeczywistość pakistańską, życie autorów raportu jest poważnie zagrożone. Mafie islamskie, gangi i terroryści eliminują fizycznie każdy sprzeciw wobec muzułmańskiej przemocy. Podobnie jest w przypadku więźniarki sumienia Asii Bibi. Nawet jeżeli sąd jakimś cudem orzekłby jej niewinność, na tę katoliczkę, matkę pięciorga dzieci, wydano już wyrok śmierci, a nawet zaoferowano pokaźną sumę nagrody dla każdego, komu uda się ją zabić. W takim oto świecie przyszło dziś żyć 2,5-milionowej wspólnocie chrześcijan pakistańskich.

Tomasz Korczyński
fot. Open Doors
Idziemy nr 35 (518), 30 sierpnia 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter