Rok temu pisałam „pamiętajcie o rocznicach, przecież stamtąd przyszliśmy”. Rocznice trzeba wykorzystywać.
Teraz widzę, jak – uniesieni niezadowoleniem, a może nawet złością – zmarnowaliśmy fantastyczną okazję, jaką było sześćdziesięciolecie nieszczęsnego Pałacu Kultury. Okazję, aby je wykorzystać i przypomnieć – a nawet więcej, na fali sześćdziesięciolecia pałacu upamiętnić absolutnie unikalne wydarzenie, jakim w 1987 roku była papieska Msza Święta przed tym pałacem. Przypomnieć i upamiętnić po wsze czasy.
Papieska Msza Święta przed pałacem, na frontonie którego było wtedy – i jest nadal, choć schowane – wyryte imię ofiarodawcy. Tego samego, który w 1944 roku nie tylko palcem nie kiwnął, żeby wesprzeć nasze powstanie, którego rocznicę właśnie przez 63 dni obchodzimy, ale wprost zabronił jakiejkolwiek pomocy. Papieska Msza Święta oznaczała koniec jego panowania. Wprawdzie wtedy jeszcze o tym nie wiedzieliśmy – czy raczej nie znaliśmy jeszcze daty – i może nie każdy to rozumiał, ale komuna dogorywała. Fronton pałacu został na tę okazję pięknie, choć nie całkowicie, przesłonięty ołtarzem z wielkim krzyżem pośrodku. Chrystus zwyciężał w swoim mieście!
I to wydarzenie nie jest w żaden sposób upamiętnione!
Zmarnowaliśmy okazję my wszyscy, których to obchodzi: obecni na tej Mszy jako dorośli i ci spośród nas, którzy tam byli jako – na przykład – dzieci pierwszokomunijne. Te dzieci mają dzisiaj 37 lat. Lub ówczesna młodzież, która dzisiaj zbliża się do pięćdziesiątki. Czy też ówcześni klerycy i młodzi księża, którzy dzisiaj są już nierzadko proboszczami. Było nas tam wtedy ludzi a ludzi. Morze głów.
Nie czekajmy dłużej. Proboszczowie śródmiejskich parafii, które stamtąd widać – św. Barbary, Najświętszego Zbawiciela, Wszystkich Świętych, a może i Świętego Krzyża – mogą działać sami i mogą zachęcić wiernych, wśród nich radnych, aby nie zwlekali. Ja też zgłaszam akces. Nie czekajmy, aż za czterdzieści lat zrobi to Leon i jego rówieśnicy.
Rok temu grupie ludzi udało się postawić godny takiej właśnie sprawy obelisk na Agrykoli, gdzie nasz święty papież też spotykał się z ludźmi. A plac Defilad?
Barbara Sułek-Kowalska |