Nikt z nas nie jest obiektywnym sędzią w sprawie, w którą jest mocno zaangażowany emocjonalnie.
fot. Julia Volk | link„Gdy ktoś ci powie, że jesteś wielbłądem, nie przejmuj się. Jeśli powiedzą to dwie osoby, lepiej przejrzyj się w lustrze”. I nie chodzi o to, by dawać sobie wmówić różne dziwne rzeczy, lecz by w pewnych kwestiach nie ufać zanadto własnemu osądowi. Nemo iudex in causa sua, nikt nie może być sędzią we własnej sprawie – głosi jedna z prawniczych paremii, czyli krótkich maksym wyrażających jakąś istotną zasadę. Nie jesteśmy obiektywni w kwestiach, które nas dotyczą, a im bliżej oka cyklonu się znajdujemy, tym obraz bardziej zamazany.
Zdarzyło mi się ostatnio rozmawiać z dwiema żonami z wieloletnim stażem. Ich opowieści o mężach jeżyły włos na głowie. Wynikało z nich, że obaj panowie, skądinąd również od wielu lat nasi dobrzy znajomi, przez lata ukrywali prawdziwe oblicze. De facto pod maską przyzwoitych facetów kryli się nieczuli egoiści, lekceważący potrzeby żony i zostawiający ją ze wszystkimi problemami, zaniedbujący wychowanie dzieci – jednym słowem: paskudne typki!
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 17-18 (963), 28 kwietnia 2024 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 26 kwietnia 2024