Różowa sól to ewenement na skalę światową: występuje w Kłodawie, a dalej dopiero w Pakistanie. Ale my mamy też sól zieloną i niebieską!
fot. Amelia Siuda-Koszela/IdziemyPo pełnym wrażeń zjeździe na głębokość 600 metrów szybem „Michał” w Kopalni Soli „Kłodawa”, słyszę pełne serdeczności: „Szczęść Boże!”.
– To powitanie ma długą tradycję. W czasach mojego dzieciństwa wszystkim napotkanym ludziom mówiło się: „Szczęść Boże”. W naszej kopalni to zawołanie zostało na zawsze – mówi Andrzej Mikołajczak, nasz przewodnik po zakątkach solnych podziemi. Swoją opowieść zaczyna od nazwy szybu – na cześć pierwszego dyrektora kopalni Michała Białego, który z wielkim zaangażowaniem uczestniczył w jej budowie.
W głąb ziemi
– Sól powstawała z Morza Cechszczyńskiego ponad 250 mln lat temu. Ta woda odparowywała przez dziesiątki milionów lat i dzięki temu procesowi odkładały się złoża soli. Znajdują się w całej Europie, ale na różnej głębokości. Pod Kłodawą powstało wypiętrzenie, spod ziemi zostały wyciśnięte diapiry solne, inaczej góry. Pokłady soli pod Kłodawą zaczynają się już 100 metrów pod ziemią, a sięgają, według badań sejsmograficznych, nawet 9 km w głąb ziemi – informuje przewodnik.
Wykrycie struktury solnej pod Kłodawą nastąpiło już przed II wojną światową, w 1937 r., dzięki badaniom grawimetrycznym. Specjaliści stwierdzili, że rozciąga się ona na ponad 26 km długości i ok. 3 km szerokości, łącznie 21 km kwadratowych – ogromny obszar.
– Budowę kopalni rozpoczęto w 1949 r., jako magnezowo-potasową, taki bowiem rodzaj soli odkryto przy pierwszych nawiertach. Tę sól wykorzystywało się jako nawóz, potrzebny w Polsce, kraju rolniczym. Okazało się jednak, że tego rodzaju soli jest niewiele, ale biała sól kamienna zajmuje bardzo duży obszar. Tak powstała Kopalnia Soli Kamiennej w Kłodawie – podaje Andrzej Mikołajczak, kiedy prezentuje widoczną na ścianach wąskich korytarzy sól magnezową i potasową. W kopalni jest ok. 400 korytarzy, większość nie ma oświetlenia. Górnicy pracują przy małych lampkach.
Na początku korytarza znajduje się kaplica św. Kingi, która powstała w latach 80. – Od zawsze było wiadomo, że górnik powinien się pomodlić przed zjazdem w dół i po szczęśliwie zakończonej pracy. Górnicy odczuwali potrzebę stworzenia takiej kaplicy, budowali ją ok. 10 lat w czynie społecznym, w czasach PRL-u, kiedy nie było przyzwolenia na podobne inicjatywy. Każdy chętny po skończonej pracy wykuwał fragment ściany młotem, i tak powstała kaplica św. Kingi – opowiada z dumą przewodnik.
Kinga była królewną węgierską, w 1239 r. przybyła do Polski jako pięcioletnie dziecko i wyszła za mąż za księcia Bolesława Wstydliwego; legenda głosi, że w wianie sprowadziła do Polski sól. – Dlatego stała się patronką górników solnych – mówi przewodnik. W niezwykłej, różowej kaplicy znajdują się figura św. Kingi i Matki Bożej, mały ołtarz z kielichem i hostią, a także tablica upamiętniająca górników, którzy zginęli w kopalni.
Sól najczystsza
Po dalszej wędrówce nisko osadzony strop solny zyskuje piękny, różowy kolor. – Wydobywa się u nas sól śnieżnobiałą i o odcieniu różowym. Sól różowa, najczystsza sól, to ewenement na skalę światową. Występuje w Kłodawie, a dalej dopiero w Pakistanie – to tzw. sól himalajska; ma bardzo podobne właściwości: barwę i zawartość minerałów. Sole – i biała, i różowa – kryją w sobie ogromną różnorodność mikroelementów – m.in. magnez, selen, potas, żelazo. Kolor różowy warunkowany jest zwiększoną zawartością tlenku żelaza.
Zdarzają się, choć dosyć rzadko, inne kolory: sól niebieska, fioletowa, zielona. – Możemy się tym pochwalić, że pokazuje się u nas sól niebieska, jak nigdzie na świecie. Nie ma jej, niestety, w sprzedaży, ze względu na małą ilość – mówi przewodnik.