RV / Chicago, mz
fot. Instagram / American Life League
Demonstracje zostały zorganizowane w reakcji na skandaliczne nagrania video ujawniające, że największa w USA sieć klinik aborcyjnych zajmowała się handlem organami i tkankami pobranymi z zabitych płodów. Protestujący mieli w rękach plakaty z napisami: „Planned Parenthoood sprzedaje dzieci na części”, „Ameryka się budzi” i „Bronić życia znaczy bronić kobiety”. Młodzież trzymała kartki „Jestem z generacji pro-life”.
"To wspaniały dzień, ale nie dla Planned Parenthood!" – napisała na twitterze Erica Scheidler, organizator akcji i przewodnicząca mającej swoją siedzibę w Chicago Ligi Pro-life. W jednym z opublikowanych materiałów video były pracownik firmy zajmującej się handlem tkankami ludzkimi oświadczył, że widział tam „najbardziej rozwinięte i podobne do dziecka płody, z jakimi miał do czynienia w swojej karierze zawodowej”.
Kliniki należącej do tej sieci otrzymują corocznie ponad pół miliarda dolarów subwencji rządowych, co stanowi 40 proc. ich budżetu. Obecnie w Kongresie toczy się dyskusja nad wycofaniem wsparcia z finansów publicznych dla Planned Parenthood. Jak na razie ani Biały Dom, ani prezydent Obama nie wypowiedzieli się w tej sprawie, ograniczając się jedynie do zdawkowych komentarzy na temat legalności wykonania nagrań video z pracownikami Planned Parenthood. Warto przypomnieć, że bezpłatna aborcja była jednym ze sztandarowych haseł wyborczych obecnego amerykańskiego prezydenta.
Pro-Life Action League WNY protestors at Planned Parenthood on Main, whom they accuse of "selling baby parts". @WGRZ pic.twitter.com/XI4heiLBZc
— J.T. Messinger (@JTMessinger) sierpień 22, 2015