20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

To kim jesteśmy?

Ocena: 0
2159
A jakbyśmy nie byli Polakami, to kim byśmy byli? – zapytał dawno temu Staś. I szybko znalazł odpowiedź.
– Kimś innym byśmy nie mogli być, bo przecież nie jesteśmy Amerykanami albo Francuzami, albo Meksykanami, albo Niemcami – upajał się znajomością narodów. – No, a przecież nie można być nikim, prawda?

Otóż można, Stasiu, ale ty na szczęście jeszcze o tym nie wiesz.

Co do tego zaś, że nie mogą być kimś innym nasze wnuki upewniły się w swojej amerykańskiej szkole, w której spędziły dwa miesiące. Były w niej bowiem właśnie Polakami, niezależnie od tego, że – jak wszyscy uczniowie – rano słuchali amerykańskiego hymnu i przysięgi na wierność amerykańskiej fladze, jaką powtarzały wszystkie dzieci. Ale opowiadały też o swoim kraju i o swoim mieście. Bo przecież nie były Amerykanami, Chińczykami, Japończykami i kto tam jeszcze był w tej szkole, a były różne dzieci, bo to uniwersyteckie miasto. A na amerykańskie uniwersytety, jak wiadomo, ciągną naukowcy z całego świata. Z nimi zaś ich rodziny. W tej szkole każde dziecko miało swoją tożsamość i nauczyciele dbali o to, by mogło być z niej dumne. Zapewne, gdyby Staś z Marysią zostali jeszcze dwa tygodnie, to 11 listopada wystąpiliby z jakimś pomysłem „niepodległościowym”.

W ukraińskim dziś Stryju wieloletnia dyrektorka Centrum Kultury Polskiej im. Kornela Makuszyńskiego doprowadziła do realizacji swojego wieloletniego marzenia: starała się o najskromniejszy choćby pomnik tego właśnie – urodzonego w Stryju – pisarza, który teraz stanął już przez budynkiem CKP. – Niech stryjanie widzą, że to Polak, że jesteśmy z niego dumni w naszym centrum – mówi Tatiana Bojko.

– Owszem, uczy, że jesteśmy obywatelami Ukrainy, ale i rodakami takiego wspaniałego gościa, jakim był Kornel Makuszyński. Wspaniałe „kawałki” z jego tekstów mali Polacy ze Stryja mówią z pamięci tak, jak chyba żadne dziecko w kraju by nie potrafiło. Ze Stryja i z okolic, bo na doroczny Festiwal Teatrzyków Dziecięcych imienia pisarza zjeżdżają polskie grupy z całej okolicy.

– No, bo kim byśmy tu byli, jakbyśmy nie byli Polakami – konstatowała kiedyś w odpowiedzi na zachwyt, że jej wychowankowie tak znają Makuszyńskiego.

Czasem, żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie – skoro już ktoś tak się zaplątał, że nie wie – trzeba wyjechać za granicę. Może do pracy na brytyjskiej budowie, może za ladę do hiszpańskiego sklepiku, a może nawet do Parlamentu Europejskiego. Tam naprawdę widać, że nie można być nikim. Każdy jest Europejczykiem, bo jest Polakiem, Niemcem, Francuzem czy Bułgarem. Także 11 listopada, która to data naprawdę nie dla wszystkich oznacza to samo.

Dlatego w Stryju przed 11 listopada pani dyrektor zmobilizowała gromadkę, z którą pojechała do Lwowa robić porządki na Cmentarzu Orląt Lwowskich. Stara się na różne sposoby, by przychodzące do CKP dzieci wiedziały, że skoro są Polakami, to mają powód do radości i zadowolenia. I że z tego płynie jednak jakieś zobowiązanie.

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 45 (477), 9 listopada 2014 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter