29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Terror reklamowy

Ocena: 0
4470
Jak to możliwe, że w wielu krajach europejskich miasta i drogi nie są zaśmiecone reklamami, w Rzymie jest nawet zakaz umieszczania reklam z wizerunkiem roznegliżowanej kobiety, a Warszawa przypomina raczej Kalkutę niż Paryż?
– Wracając z Zakopanego do Warszawy, po raz kolejny zwróciłem uwagę, że w wielu miejscach reklamy zasłaniają cały krajobraz, który wygląda jak śmietnik. Jeszcze gorzej jest na drodze z Żywca do Korbielowa – tam już w ogóle nie widać gór. Miasta też toną w reklamach – mówi Tomasz Przeździęk, który zaalarmował naszą redakcję. Mieszkańcy skarżą się na „ledwo ubrane panie” reklamujące stacje kontroli pojazdów, na migające „śmieciobanery led”, kartki przyklejane na szybach, płachty PCV między drzewami w lesie oraz wycinanie tych drzew, by uwidocznić reklamy. Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej kilka lat temu doliczyła się w Warszawie 21 tys. billboardów! W Paryżu – na 7 mln ludzi – jest ich 2 tys. I jest to liczba limitowana.

Polka samowolka

Niemal dwa lata temu, 1 lipca 2013 roku, trafiła do Sejmu ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem narzędzi ochrony krajobrazu, tzw. ustawa krajobrazowa, uwzględniająca głównie reklamę zewnętrzną. Sejm nie zadbał o jej moc egzekucyjną, co zauważyło blisko 13 tys. obywateli podpisanych pod petycją do senatorów z prośbą o dodanie kilku punktów kluczowych dla działania ustawy. 16 kwietnia br. Senat wyraził swoje stanowisko – uwzględnił wszystkie obywatelskie postulaty: przede wszystkim dodał wysokie kary i łatwiejsze usuwanie nielegalnych reklam. Teraz losy ustawy znajdują się znów w rękach posłów. Czy jej nie zepsują?

– Regulacja na pewno jest potrzebna, jeździmy po Europie i widzimy, jak mogą wyglądać miasta, kurorty, okolice dróg – mówi Piotr Bąk, starosta powiatu tatrzańskiego. – Natura powinna dominować nad kulturą, bo to też jest wartość promocyjna, a jest dewastowana przez coraz większe reklamy w coraz większych ilościach. Według dotychczasowego prawa reklamy wielkopowierzchniowe traktowane były jak projekty budowlane. Próby wpływania na ich kształt czy usunięcie kończyły się niepowodzeniem. A powinny być one traktowane jak śmieci i usuwane tak, jak usuwane są nielegalne wysypiska. Owszem, straż miejska daje mandaty, ale korzyść z reklam znacznie przewyższa wartość kary.

Kto w Polsce odpowiada za reklamę? – Do tej pory odpowiedzialny był tylko właściciel nośnika reklamowego. Nowelizowana ustawa rozszerza tę odpowiedzialność także na właściciela posesji, na której nośnik stoi – mówi Mikołaj Baliszewski ze Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze – inicjatora zbiórki podpisów pod pismem do senatorów. – To o tyle istotne, że właściciele nośników byli często nienamierzalni, nie odbierali korespondencji, nie było z nimi kontaktu.

Do tej pory aparat państwa był bezradny wobec reklam: billboardów, płacht „ubierających” budynki, reklam z dykty i blachy na nogach z rurek, plakatów przylepianych na słupach i ogrodzeniach – kary za nielegalne reklamy były śmiesznie niskie w porównaniu z zyskami z nich. Jednorazowa kara za nielegalną reklamę na hotelu MDM w Warszawie wyniosła 5 tys. zł. Roczny przychód z reklamy – 1,2 mln zł. Agencje reklamowe wykorzystywały lukę w prawie: występowały o zgodę na powieszenie płachty w Śródmieściu do peryferyjnego urzędu. Zanim papier dotarł do wydziału architektury dzielnicy Śródmieście, mijało kilkanaście dni. Swoją odpowiedź urzędnik ze Śródmieścia musiał odesłać urzędowi peryferyjnemu. Stamtąd agencja reklamowa listu już nie odbierała, a gdy mijało 30 dni, miała „domniemaną zgodę” na wywieszenie płachty.

Kara, ale jaka?

Nowelizowana ustawa zmienia ustawy: o postępowaniu egzekucyjnym w administracji z 1966 r., Kodeks wykroczeń z 1971 r., ustawę o drogach publicznych z 1985 r., prawo budowlane z 1994 r., prawo ochrony środowiska z 2001 r., ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z 2003 r., ustawę o ochronie zabytków z 2003 r., ustawę o ochronie przyrody z 2004 r. i ustawę o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie z 2008 r. Jak widać, kwestia reklamy była rozdrobniona. Regulowanie jej pozostawało w gestii samorządów, ale nie miały one narzędzi do egzekwowania tych przepisów. Walka z nielegalnymi reklamami skazana była na porażkę. – Nowelizowana ustawa wprowadza jasne reguły i odstraszające kary – ocenia Mikołaj Baliszewski. Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, wysuwając konkretne postulaty do senatorów, posiłkowało się doświadczeniem z tricków w stylu opisanej wyżej agencji reklamowej, meandrującej między urzędami.

W Grenoble burmistrz powyrywał reklamy jak chwasty, a w ich miejsce posadził drzewka. Czy i w Polsce, w której przestrzeń publiczną zawłaszczyły firmy outdoorowe, będzie to możliwe? Jeśli ustawa przejdzie w kształcie zaproponowanym przez obywateli i senatorów, decyzja co do kształtowania ładu reklamowego delegowana będzie do gmin i powiatów. Dostaną wreszcie konkretne narzędzia do karania: kara za nielegalną reklamę wyniesie czterdziestokrotność opłaty reklamowej. A opłata reklamowa to 2,50 zł opłaty stałej za dzień plus 0,20 zł za każdy metr kwadratowy reklamy za dzień. Dodajmy, że posłowie chcieli pozostać przy kwocie 5 tys. zł kary.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter