23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Tę śmierć można powstrzymać

Ocena: 0
5736
Tim urodził się 6 lipca 1997 roku w szpitalu w Oldenburgu w Niemczech w wyniku aborcji wykonanej z powodu zespołu Downa. Matce Tima podano środek na wywołanie przedwczesnego porodu, dziecko przyszło na świat w 25. tygodniu życia.
Ponieważ Tim urodził się żywy, odcięto mu pępowinę i odłożono go na bok, aby zmarł już poza organizmem mamy, co jest w podobnych przypadkach standardową procedurą. Jednak chłopiec okazał się silniejszy, niż sądzono, i nie umierał przez kolejne 10 godzin. Po tym czasie jeden z pracowników kliniki nie wytrzymał i podłączył go do aparatury ratującej życie. Tim przeżył, spędził w szpitalu wiele miesięcy, po czym w marcu 1998 roku trafił do rodziny zastępczej. Przykład dobitnie pokazuje, jakie są realia aborcji eugenicznej – aborcji, która jest legalna także w Polsce.

26 września w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu, mającego wyeliminować z ustawy aborcyjnej niechlubny wyjątek pozwalający na zabicie dziecka podejrzanego o chorobę lub niepełnosprawność.


EUGENIKA MA SIĘ DOBRZE

Skutkiem obowiązywania wyjątku eugenicznego jest nie tylko śmierć dzieci, ale i upowszechnienie mentalności aborcyjnej. Studenci medycyny uczą się, że odpowiednio wczesne rozpoznanie wady płodu i skierowanie ciężarnej na aborcję świadczą o profesjonalizmie lekarza. Słyszą, że to pomoc pacjentce. Wykładowcy twierdzą, że umiejętność abortowania dziecka leży w zakresie specjalizacji z ginekologii i położnictwa.

– Wypożyczyłam z uczelnianej biblioteki podręcznik. We wstępie tej książki przeczytałam: „Ważnym krokiem naprzód na tym polu było wprowadzenie badań prenatalnych z możliwością selektywnego przerwania ciąży. (…) Powinno to doprowadzić do zmniejszenia częstości występowania wielu chorób genetycznych i w konsekwencji przynieść korzyść zarówno indywidualnym rodzinom, jak i całemu społeczeństwu – mówi Malina Świć, studentka medycyny na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. – Byłam zszokowana, że coś takiego w ogóle jest wydawane i to jeszcze w autorytecie podręcznika naukowego. Myśl eugeniczna ciągle jest aktywna.

Malina Świć sama ma zespół Turnera, wadę genetyczną, której rozpoznanie pozwala dziś w Polsce na wykonanie aborcji.

Myślenie o aborcji jako o zrozumiałym i naturalnym postępowaniu sączy się niepostrzeżenie także w umysły szerokiej rzeszy osób spoza środowiska medycznego. – To heroiczna decyzja – słyszą często rodzice, którzy postanawiają przyjąć i wychować chore dziecko. Podobne opinie pokazują jak na dłoni, co ze świadomością społeczną zrobił wyjątek eugeniczny w ustawie aborcyjnej. Niezabicie dziecka zaczęto postrzegać jako rzadko spotykane bohaterstwo. Skoro pozostawienie chorego dziecka przy życiu jest heroizmem, to – logicznie rzecz biorąc – zabicie go zaczyna być normą.

Brzmi strasznie? A w taki właśnie sposób kształtuje ludzkie myślenie paragraf o możliwości dokonania aborcji w przypadku uszkodzenia płodu.


UŁUDA WYBORU

Zwolennicy aborcji lubią mówić o sobie jako o zwolennikach wyboru – zauważmy, że nikt nie nazywa ich środowiskiem pro-abortion, tylko pro-choice. Podkreślają, że w sytuacji choroby poczętego dziecka szczególnie ważne jest dać kobiecie możliwość świadomej decyzji: urodzić czy nie.

Jak ten wybór wygląda w praktyce? Matka przeżywa olbrzymi stres. Do naturalnej w ciąży labilności emocjonalnej dochodzi szok spowodowany informacją o podejrzeniu choroby dziecka. Po kilku tygodniach oczekiwania w napięciu na wyniki badań potwierdzają się najgorsze przypuszczenia. Najczęściej na temat samego schorzenia nie wie się zbyt wiele. Dochodzi presja czasu, bo na wykonanie zabiegu zostało tylko kilka, czasem kilkanaście dni.

Kobiety, które decydują się na aborcję, podejmują decyzję w warunkach skrajnego dyskomfortu psychicznego. Skutki są nieodwracalne, a konsekwencje ciągną się za nimi do końca życia.

Angela Bachiller ma 30 lat. Od kilku lat aktywnie działa w życiu publicznym w rodzinnym mieście Valladolid w Hiszpanii. Niedawno została jego radną. Karen Gaffney, 36-letnia Amerykanka, jest laureatką doktoratu honoris causa Uniwersytetu w Portland za pracę na rzecz integracji osób niepełnosprawnych. Ma także doskonałe osiągnięcia w sporcie – przepłynęła wpław kanał La Manche i jezioro Tahoe, odnosi sukcesy w triathlonie. Obie panie mają zespół Downa. Obie dokonały rzeczy, których nie uda się dokonać wielu ludziom zdrowym.

Tak, to raczej wyjątki. Większość ludzi z tą przypadłością nie osiąga podobnego poziomu funkcjonowania i inteligencji. Ale też nie każdy z nich ma możliwość odpowiedniej rehabilitacji. Tymczasem współczesna medycyna, psychologia i pedagogika rozwiązują wiele problemów, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu stanowiły barierę nie do pokonania. Każdy człowiek, zarówno zdrowy, jak i z wadą genetyczną, przychodzi na świat z potencjałem, który można rozwinąć lub nie. Dostęp do rehabilitacji dla osób niepełnosprawnych wymaga ciągłej poprawy, ale te przykłady pokazują, jak wiele można tu zdziałać. W świetle dzisiejszych przepisów w Polsce obie kobiety kwalifikowałyby się do aborcji jako „ciężko uszkodzone”.

NA JAKIEJ PODSTAWIE

Testy prenatalne nie dają nigdy odpowiedzi na pytanie o przyszły poziom inteligencji danej osoby. Wykazują jedynie kariotyp, tj. układ chromosomów odpowiedzialny za wystąpienie konkretnej wady. Tymczasem to na ich podstawie ustala się, czy dane dziecko będzie chronione przez prawo przed zabiciem, czy nie.

Dużym problemem jest też omylność badań będących wskazaniem do przerwania ciąży. Takim badaniem może być np. badanie usg lub wykonywane w poradni kardiologii prenatalnej echo serca płodu. Jeśli któreś z nich dwukrotnie wykaże nieprawidłowość, szpitale uznają to za przesłankę wystarczającą do wykonania aborcji. Odczyt obrazu ultrasonograficznego może jednak okazać się błędny, co najlepiej wiedzą rodzice, którzy przez całą ciążę oczekują syna, a wychodzą z sali porodowej z córką w ramionach. Dokładnie w ten sam sposób może pomylić się lekarz badający serce czy inny narząd nienarodzonego jeszcze dziecka.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter