W szeregach AK
Dzieciństwo i młodość Łukasza Cieplińskiego pokazują wyraźnie, że był jednym z typowych przedstawicieli swojego pokolenia. Urodził się w 1913 r. w Kwilczu, jako siódme z ośmiorga dzieci Franciszka i Marii Cieplińskich. Po ukończeniu Szkoły Podchorążych Piechoty rozpoczął służbę w 62. pp w Bydgoszczy, obejmując najpierw dowództwo plutonu, a następnie kompanii przeciwpancernej. Po wybuchu wojny odznaczył się już na początku września, osobiście prowadząc ostrzał atakujących czołgów niemieckich w bitwie nad Bzurą, za co został odznaczony Orderem Wojennym Virtuti Militari. Po klęsce działań wojennych przedostał się na Węgry, gdzie przeszedł szkolenie konspiracyjne. Do okupowanej Polski powrócił na początku 1940 r., gdzie otrzymał nominację na komendanta Obwodu Związku Walki Zbrojnej Rzeszów, a wkrótce awansował na inspektora rejonowego ZWZ.– Pod jego dowództwem Inspektorat ZWZ-AK Rzeszów okazał się jednym z najlepiej zorganizowanych i najskuteczniejszych w kraju, głównie dzięki zdolnościom Łukasza Cieplińskiego, który okazał się utalentowanym konspiratorem. Przetrwał na tym stanowisku od wiosny 1941 r. do końca niemieckiej okupacji – podkreśla prof. Zdzisław Zblewski, historyk z Instytutu Historii UJ, członek redakcji „Zeszytów Historycznych WiN-u”.
Według zachowanych relacji bliskich współpracowników Cieplińskiego z tego okresu, Gabriela Brzęka i Jana Łopuskiego, Ciepliński był dowódcą z jednej strony odważnym, a z drugiej rozważnym. Wyróżniała go wielka dbałość o żołnierzy. Jako dowódca kładł nacisk zarówno na wyszkolenie wojskowe, jak i intelektualne oraz na wychowanie patriotyczne i moralne żołnierzy. Był wymagający, potrafił pochwalić za osiągnięcia, ale niejednokrotnie surowo łajał i udzielał nagany, dyscyplinując podkomendnych, zarówno szeregowych, jak i dowódców różnego szczebla.
Kiedy do okupowanej przez Niemców Polski zaczęła wkraczać Armia Czerwona, kiedy zajęła Rzeszów – okazało się, że koniec wojny był tylko preludium do kolejnego etapu brutalnej walki. Ciepliński należał do oficerów nastawionych sceptycznie do rozmów z Sowietami. Wobec żądań podporządkowania się PKWN wydał rozkaz kontynuowania działalności konspiracyjnej. Pozostawało jednak pytanie, jak w zmienionej sytuacji ta walka ma wyglądać.
Na posterunku
– Dowódcy AK zdawali sobie sprawę z tego, że w ówczesnej sytuacji podejmowanie walki zbrojnej nie doprowadzi do zwycięstwa. Wydawało się, że szansą na odzyskanie suwerenności są wolne wybory i realizacja postanowień przyjętych na konferencji w Jałcie. Na bazie grup akowców postanowiono powołać organizację polityczną i cywilną. Tak we wrześniu 1945 r. powstało zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”. Pierwszym hasłem programowym WiN-u było: „Wyborów sfałszować nie damy” – relacjonuje dr Wojciech Frazik z Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, redaktor naczelny „Zeszytów Historycznych WiN-u”.
|
– WiN był od początku solą w oku komunistom. Wczesną jesienią 1947 r. aresztowano wielu dawnych rzeszowskich akowców i starano się w ten sposób dojść do dowódców WiN-u. Ta masowa akcja spowodowała, że bezpieka uchwyciła nici, które pozwoliły jej pod koniec listopada 1947 r. aresztować samego Cieplińskiego – opowiada prof. Zblewski.