19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pułapka na nastolatka

Ocena: 0.659091
2639

Uderzający jest brak kontroli rodziców nad tym, co oglądają ich dorastające pociechy. - mówi Marek Grabowski, prezes Fundacji Mamy i Taty, w rozmowie z Moniką Odrobińską

fot. arch. Marka Grabowskiego

Niebawem widzowie będą mogli zobaczyć polską „Magię nagości”. Oglądał Pan wersję brytyjską?

Miałem tę wątpliwą przyjemność razem z resztą załogi Fundacji Mamy i Taty, by móc świadomie się na ten temat wypowiadać.

 

I jak wrażenia?

Przede wszystkim niesmak. W założeniu to program randkowy. Z „Randki w ciemno” pamiętamy, że kandydaci wybierani byli na podstawie odpowiedzi na pytania zadawane przez osobę wybierającą. Tu kandydaci wybierani są tylko na podstawie widoku nagich ciał, zwłaszcza genitaliów, które wnikliwie oglądamy przez większość programu. Twarz widzimy dopiero pod koniec, a to, co właściciel ciała ma do powiedzenia, praktycznie się nie liczy.

Program uprzedmiatawia człowieka i relacje. Przypomina handel niewolnikami, którym przed kupnem oglądało się zęby i macało mięśnie. Żenujący jest także PR wokół audycji – jeśli różni „eksperci” nie widzą szkód z niej wynikających, to czy zasługują na miano ekspertów? Proszę sobie wyobrazić, że pani koleżanka z pracy bierze w nim udział. Cała Polska może przyjrzeć się jej organom płciowym na 40-calowym ekranie, a potem koleżanka wraca do pracy. Nie wierzę, by i na niej, i na jej otoczeniu nie zostawiło to jakiegoś śladu. Nie wydaje mi się także, by odrzucenie kandydata ze względu na jego krzywy członek wyzwoliło go z kompleksów.

A w ramach PR wokół „Magii nagości” prof. Zbigniew Lew-Starowicz mówi właśnie o konieczności wyzwolenia się z tabu nagości. Tych, którzy w programie widzą coś złego, zaprasza do siebie na sesję terapeutyczną. Gdybyśmy byli złośliwi, wybralibyśmy się tam z całą fundacją i zachęcili do tego wszystkich zainteresowanych. Zaproponowalibyśmy też panu profesorowi wspólne oglądanie programu, bo w momencie wypowiadania się na jego temat przyznał, że… go nie widział. To zresztą pokazuje całą perfidię działań piarowskich w tym zakresie.

 

Program emitowany jest w późnych godzinach, przeznaczony dla dorosłych – to ich wybór. Dlaczego więc tak z nim walczycie?

„Magia nagości” emitowana jest w bezpłatnej, ogólnodostępnej stacji o godz. 22.55 – na razie w wersji tłumaczonej z angielskiego, ale właśnie trwa casting do polskiej edycji programu. Wbrew temu, co głosi Kino Polska, właściciel stacji, program jest targetowany do młodych. Przeprowadzone przez FMiT badania wykazały, że wzbudza zainteresowanie co trzeciego dorosłego i aż 58 proc. nastolatków. Co ciekawe, większość z nich (83 proc.) uznaje jego wpływ na 15–17-latki jako negatywny. Mimo to co czwarty młody deklaruje chęć obejrzenia takiej audycji. Zastanawia znaczny odsetek rodziców, którzy nie mają nic przeciwko temu, by ich dzieci oglądały takie programy.

 

Ale teoretycznie nie obejrzą, bo nadawany jest późno…

Właśnie: teoretycznie. Emisja „Magii nagości” była dla nas impulsem do przeprowadzenia badań, w jakich godzinach i na jakich nośnikach młodzież ogląda telewizję. Wcześniej od psychologów dostawaliśmy sygnały, że młodzi leczący się na depresję telewizję bardzo często oglądają nocami. Pandemia, pociągająca za sobą frustrację i chęć jej odreagowania, wzmogła w młodych kompulsywne zachowania w tym zakresie.

Wyniki naszej ankiety wykazały, że konsumpcja mediów przez nastolatki znacząco się zmieniła. Oglądają głównie tradycyjną telewizję oraz media strumieniowe typu Netflix. Sądząc po godzinach, które deklarują, gdzieś w tle nadawanych tam programów „lecą” lekcje online. Nie zdziwiło nas, że szczyt konsumpcji przypada na godz. 19-23, bo to prime time. Zaskoczyła nas natomiast wysoka konsumpcja wśród młodzieży po godz. 23, a nawet po godz. 2 w nocy.

 

A co na to rodzice?

Uderzający jest brak ich kontroli nad tym, co oglądają ich dorastające pociechy. Co drugie z badanych dzieci, także te najmłodsze, ma telewizor w swoim pokoju. Nie jestem przeciwnikiem telewizji. Uważam, że oglądanie jej jest lepsze niż korzystanie z internetu, bo jeśli oglądamy programy razem z dziećmi, możemy je na bieżąco komentować, prostować przekazy sprzeczne z wartościami, które wyznajemy, tłumaczyć dzieciom niezrozumiałe dla nich treści. Warunkiem jest jednak to wspólne oglądanie.

Wyniki ankiety skłaniają nas do zaapelowania do rodziców, by poświęcali więcej czasu dzieciom; by nie spychali ich do swoich pokojów z własnymi telewizorami. Nawet jeśli nie chce im się angażować w rodzinne planszówki czy rozmowy, to chociaż telewizję niech oglądają wspólnie.

 

Rzeczywiście, fundacja może tylko apelować, bo wszystko dzieje się zgodnie z prawem…

Prawo nie nadąża za rzeczywistością – zmieniła się technologia mediów, zmienił się konsument. Potrzebna jest zmiana zapisów ustawy o radiofonii i telewizji z 1992 r. Jej art. 18 pkt 4 zabrania „rozpowszechniania audycji lub innych przekazów zagrażających fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich, w szczególności zawierających treści pornograficzne”. Ale już kolejny punkt zostawia furtkę do emitowania tego typu treści w godz. 23-6.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter