29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Prawo kontra sumienie

Ocena: 0
4473
Rewolucja obyczajowa domaga się, by nowe postępowe prawo dominowało nad innymi formami ludzkiej interakcji.
Już nie chrześcijańska moralność ma stanowić prawowite źródło osądów, lecz prawo tworzone w ONZ lub UE pod konkretne doktryny społeczne i polityczne. Kilka tygodni temu niemiecki sąd po raz kolejny skazał rodzica na więzienie, ponieważ ten nie zgodził się na uczestnictwo jego dziecka w lekcjach wychowania seksualnego. Za podobne przestępstwa karają już sądy w Holandii i krajach skandynawskich. Czy i my będziemy musieli wybierać między racją paragrafu a racją serca, racją kodeksu a racją sumienia? Czy obrona zdrowego rozsądku będzie za jakiś czas wymagała od nas heroicznego świadectwa? Nie są to pytania bezpodstawne. Polska jest członkiem Unii Europejskiej, prawo wspólnotowe zobowiązuje nas do przestrzegania norm i regulacji, które coraz częściej niewiele mają wspólnego z naszą rodzimą tradycją i obyczajowością.

Sędzia i obyczaje

To nie głośno krzyczący Jan Hartman lub Magdalena Środa są dziś najgroźniejsi. Rewolucjonistą najbardziej skutecznym, nieodwołalnym i posiadającym instytucjonalne środki przymusu jest dyktat sądowy. Lewackich aktywistów można wyśmiać, prawa należy przestrzegać. Prawo nie tylko kształtuje obyczaj. Prawo jest także wychowawcą, który wskazuje, jakie zachowania są pożądane, a jakie narażone są na sankcje karane. Inżynierowie społeczni odkryli już dawno, że rewolucja prawna to brama, przez którą najpewniej i najszybciej przeprowadza się dzisiaj postępowe idee. To, co nie przeszłoby w drodze głosowania, przepycha się po cichu przez system sądowy. Tak było w USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji i Norwegii. I ten scenariusz zaczyna być realizowany w Polsce.

Troska o większą świadomość polityczną aparatu sprawiedliwości została już zainicjowana. W 2013 roku działacze lewicowych organizacji „Nigdy Więcej”, „Otwarta Rzeczpospolita” i „Krytyka Polityczna” przeprowadzili dla prokuratorów z 49 jednostek szkolenia z tzw. mowy nienawiści. Dla wymiaru sprawiedliwości w całym kraju był to sygnał, by z większą surowością podchodzić do zwalczania przestępstw rasistowskich i ksenofobicznych, co zresztą jest zgodne z intencją Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Na efekty współpracy między prokuraturą a ideologami nowej lewicy nie trzeba było długo czekać. W lipcu tego roku organy ścigania weszły do mieszkania twórcy profilu „Nie dla Islamizacji Europy”, zabezpieczając jego komputer i telefon komórkowy. Akcja przeprowadzona została po doniesieniu dziennikarza „Krytyki Politycznej”.

Nawet nie spostrzegliśmy, że są wyrażenia, których używać nam nie już wolno, są zjawiska, których krytykować nie możemy, sytuacje, które nas oburzają, lecz musimy je akceptować
Realizacja prawa zależy od jego interpretacji przez sądy. W sprawach szczególnie drażliwych, niedające pewności prawo, stanowi pole bitwy spornych punktów widzenia, gdzie zwycięstwo może zależeć od bardzo subiektywnych przekonań przedstawicieli sądów lub prokuratury. Sędzia, mogący interpretować prawo, ma również w mocy wprowadzać nowe normy obyczajowe i ukierunkowywać dyskusję publiczną w pożądanym według jego opinii kierunku.

Jak wyrok sądu sankcjonuje, rewolucję obyczajową w Polsce pokazuje sprawa Anna Grodzka vs. Tomasz Terlikowski. Okazuje się, że publicysta, określając transseksualistę Anna Grodzka rodzajem męskim, złamał prawo i naruszył jej dobra osobiste. – Zwracanie się w ten sposób do osoby transseksualnej, która odrzuca płeć męską, jest niedopuszczalne – uznała sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie. Innymi słowy, niewyłoniona w wyborach powszechnych sędzia narzuciła swoje własne poglądy na temat gender i LGBT społeczeństwu – i w pewnym stopniu sankcjonuje prawnie rewolucję seksualną. Teraz każdy zastanowi się dwa razy, nim powie, że transseksualista to mężczyzna lub kobieta, który dokonał świadomego samookaleczenia.

W majestacie prawa

„Marsz w kierunku totalitaryzmu rozkłada się na trzy etapy. Pierwszym jest negacja istnienia prawa i prawdy obiektywnej, czego konsekwencję stanowi zrównanie dobra i zła, grzechu i cnoty. Drugim – instytucjonalizacja dewiacji moralnych objawiająca się w przemianie prywatnej niegodziwości w publiczną cnotę. Trzecim wreszcie – wprowadzenie ostracyzmu społecznego i prawnej karalności dobra. Do tego momentu właśnie doszliśmy. Żyjemy w społeczeństwie hołdującym swoistemu antydekalogowi, w którym dozwolone jest wszystko poza publicznym deklarowaniem wierności zasadom porządku naturalnego i chrześcijańskiego” – pisze Roberto de Mattei w książce „Dyktatura relatywizmu” (Wydawnictwo Prohibita, Warszawa 2009). Polska powoli wkracza na tę drogę.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter