– Pomysł akcji Motoserce zrodził się przed siedmioma laty. Wcześniej różne kluby motocyklistów organizowały akcję zbiórki krwi. Pomyśleliśmy, żeby zrobić wspólną akcję dla wszystkich. Pomysł został zaakceptowany na Kongresie Polskich Klubów Motocyklistów – mówi Janusz Jankowski, koordynator akcji. Kongres skupia 5 tys. motocyklistów zrzeszonych w 140 klubach.
Akcja od początku odbywa się z dużym rozmachem. Pierwsza edycja, w 2009 r., prowadzona była w 49 miastach. Efekt okazał się niesamowity: zebrano 1,3 tys. litrów krwi. Rekordowy był rok 2012, kiedy udało się zgromadzić 4,3 tys. litrów krwi. Akcja odbywa się przed sezonem letnim, kiedy w szpitalach wzrasta zapotrzebowanie na ratującą życie krew. – Współpracujemy z regionalnymi i wojskowymi centrami krwiodawstwa – mówi Janusz Jankowski. – Krew oddają motocykliści i uczestnicy festynów.
Akcja ma również cel edukacyjny. – Budujemy model bezpiecznego poruszania się po drogach, uczymy też, jak udzielać pierwszej pomocy, bo taka umiejętność w pierwszych sekundach po wypadku może uratować życie – uzasadnia Artur Węgłowski, sekretarz w Klubie Boruta MC, koordynator finału akcji. – Przez tę akcję chcemy też zmieniać stereotypowy wizerunek „nieodpowiedzialnego motocyklisty”.
W akcji Motoserce uczestniczą również księża zrzeszeni w klubie motocyklowym God’s Guards. – Klub zrzesza stu duchownych, uczestniczymy w akcji, w miarę jak nam na to pozwolą kapłańskie obowiązki. Udzielamy błogosławieństwa, oddajemy krew w ambulansie – mówi ks. Marcin Bielicki, sekretarz klubu. Tegorocznej akcji Motoserce patronuje tygodnik „Idziemy”.
Irena Świerdzewska |