28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jaka jest wiara Polaków?

Ocena: 0
9572

– Dopóki związek wieku z praktykami religijnymi układać się będzie w literę „U”, sytuacja pozostanie stabilna – analizuje socjolog dr Tomasz Żukowski

Z dr. Tomaszem Żukowskim, socjologiem, rozmawia Michał Ziółkowski

 

Przynależność do Kościoła katolickiego zadeklarowało 92,8 proc. badanych przez GUS, w niedzielnej Mszy Świętej regularnie uczestniczyło 39,1 proc. badanych przez ISKK, a 16,3 proc. co niedzielę przyjmowało Komunię Świętą. Jaki obraz religijności Polaków wyłania się z tych danych?

Widać, że religia jest dla nas ważna, a jej praktykowanie dość częste. Badanie GUS pokazuje, że większość Polaków uważa się za osoby wierzące (69,6 proc.; „głęboko wierzący” – 10,5 proc., „niezdecydowani/poszukujący” – 12 proc., „obojętny” – 5,3 proc., „niewierzący” – 2,6 proc.; przyp. MZ). Prawie połowa z nich chodzi w każdą niedzielę do kościoła. Statystyki te na tle Europy są bardzo wysokie. Z polskiej perspektywy wydają się w ostatnich latach średnie, choć stabilne.

Poziom natężenia praktyk religijnych Polaków zmieniał się w czasie. W końcówce PRL rósł w wyniku oddziaływania postaci Jana Pawła II oraz zbliżenia się do wiary „socjalistycznej inteligencji”. Potem mieliśmy wahania, następnie okres osłabienia praktyk, a od kilku lat stabilizację. Trend spadkowy wyraźnie wyhamował, a niektóre wskaźniki wręcz wzrosły: np. poziom zaangażowania w różnego rodzaju wspólnotach i organizacjach parafialnych (participantes) z 4 proc. (1993) do 8 proc. (2013).

 

Skąd jednak tak wiele osób wierzących, a niepraktykujących?

Zaznaczmy, że liczba dominicantes podawana przez ISKK (39,1 proc.), nieco zaniża odsetek osób uważających się za regularnie praktykujące. Obejmuje obecnych na Mszy Świętej w niedzielę, w którą przeprowadzono badanie. Ale czy nie są regularnie praktykującymi ci, którzy chodzą do kościoła trzy razy w miesiącu, a raz czy dwa coś im wypada – np. dyżur w pracy czy choroba w rodzinie? W badaniach CBOS i TNS udział we Mszy Świętej raz w tygodniu deklaruje ponad 50 proc. badanych. Kolejna, spora część Polaków wybiera się do kościoła nieregularnie: raz w miesiącu, raz na kwartał, przy okazji najważniejszych świąt, ślubów, chrztów, pogrzebów. Tych, którzy w ogóle nie odwiedzają świątyń, a uważają się za wierzących, jest bardzo niewielu, choć nieraz o nich głośno. Ponad połowa Polaków stanowi zatem „środek”, postępujący w sposób zgodny z doktryną. Pozostali tworzą wokół nich kręgi, które się stopniowo rozrzedzają, ale katolicki „środek” pozostaje dla nich punktem odniesienia.

 

Czy rzeczywiście katolicyzm w Polsce ma warstwę kulturową – tradycji, i warstwę duchową, jak utrzymuje ks. dr Wojciech Sadłoń?

Kilka lat temu zbadaliśmy – dla Centrum Myśli Jana Pawła II – system wartości Polaków, w tym ich stosunek do religii i Kościoła. Stwierdziliśmy, że Kościół rozumiany jest przez Polaków na trzy różne sposoby. Po pierwsze, jako instytucja, po drugie jako wspólnota wiernych, po trzecie – najczęściej – jako miejsce kontaktu z Chrystusem, z tym co mistyczne. Mamy więc warstwę mistyczną i warstwę tradycji, wiążącą się z pewnymi nawykami dotyczącymi zachowania. Obie się przeplatają, umacniając nawzajem.

Najważniejsze, że dla większości Polaków Kościół to nie tylko tradycja. W krajach, w których religia przyjęła jedynie taką formę, wypierają ją nowe, atrakcyjniejsze wzory przeżywania kultury i obyczajów. Doszło do tego np. w kanadyjskiej prowincji Quebec, gdzie Kościół był zastępczą formą organizowania się wspólnoty francuskojęzycznej. Kiedy zmieniły się obyczaje i nadeszła era telewizji, zanikały przykościelne chóry, kółka zainteresowań, szkółki niedzielne, a przy okazji praktyki religijne. Polska ma solidniejsze korzenie, bo podstawą myślenia większości Polaków jest właśnie relacja z Bogiem. A tego socjolog już tak łatwo nie zmierzy, bo do tego szkiełko i oko nie wystarczą. To wyjaśnia, dlaczego religia w Polsce była tak odporna na wielokrotne już próby jej osłabienia.

 

Czy zatem możemy się nie obawiać sekularyzacji, jaka ogarnęła kraje zachodniej Europy?

To jest wyzwanie, które stoi przez Kościołem i wiernymi „od zawsze”. Na przykład w czasach PRL-u Kościół próbowały rozbić władze komunistyczne. Na szczęście Polska uniknęła sytuacji, w której przejęłyby one jego struktury i wmontowały je w totalitarny system polityczny (co spotkało Cerkiew prawosławną w ZSRS).

Dziś wyzwania są inne; w Europie to indywidualizacja wartości, hedonizm czy ekspansja świeckich odpowiedników religii. Polskie wskaźniki poziomu natężenia praktyk religijnych są wypadkową oddziaływania przeciwstawnych sił: tych laicyzujących i tych ewangelizujących. Sekularyzacji sprzyjają wykorzenienie, związana z nim atomizacja, oferta komercyjnych mediów. Wśród młodych ten fenomen dotyczy przede wszystkich osób, które ze swoich rodzinnych miejscowości wyjeżdżają na studia czy do pracy. Odłączają się one od swoich środowisk i przyjmują alternatywny system wartości, by „wkupić się” w nowe otoczenie. Ewangelizacji z kolei sprzyja bycie kobietą, rzadsze oglądanie telewizji i korzystanie z internetu, raczej prawicowe poglądy, pochodzenie z religijnej rodziny, zamieszkiwanie z dziadkami. Ponadto w Polsce, inaczej niż na zachodzie Europy, do wiary wychowuje też szkoła. Jak pokazała „Diagnoza społeczna”, najbardziej religijną grupą zawodową są nauczyciele.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter