20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jak to się stało?

Ocena: 0
2261
"Wczesnym wieczorem pierwszego dnia Rzezi, 5 sierpnia o godz. 19.50, nieznanego nazwiska pracownik Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK sporządził wewnętrzny meldunek, w którym domagał się nagłośnienia zbrodni."
"«Trzeba alarmować świat» – pisał. «Ukazanie się jej w gazetach światowych może przyczynić się do chwilowego przynajmniej okiełznania barbarzyństwa niemieckiego»".

Rzeź Woli zapowiadała eksterminację stolicy, zgodnie z wytycznymi Hitlera z 1 sierpnia 1944 r. przekazanymi przez Himmlera, że „każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy”. Główny dowódca rzezi, kat Woli gen. Heinz Reinefarth, był przez lata cenionym burmistrzem Westerland na wyspie Sylt. W ubiegłym roku delegacja tego miasteczka przyjechała 1 sierpnia przeprosić warszawiaków za jego zbrodnie.

Dziś wiemy, że w ciągu kilku dni zamordowano wtedy – na małym obszarze, we fragmencie dzielnicy – od 30 do 60 tys. całkowicie bezbronnych ludzi, w tym kobiet i dzieci. Przytłaczająca większość ofiar pozostała bezimienna.

Książka „Rzeź Woli. Zbrodnia nierozliczona” Piotra Gursztyna o tym opowiada. Autor, znakomity publicysta związany z tygodnikiem „Do Rzeczy”, wykonał gigantyczną pracę, zbierając i analizując rozproszone relacje świadków. I choć może to kogoś zdziwi, jest to pierwsza taka pozycja na ten temat, pierwsza próba syntezy tej zbrodni, zrealizowanej w ciągu kilku zaledwie dni, „w środku Europy, w jednej z metropolii”. Ale też autor nie ukrywa, że sam był zdumiony, odkrywszy, że takiej książki nikt jeszcze nie napisał.

Piotr Gursztyn z setek dokumentów, relacji, notatek w powstańczej prasie stworzył spójną relację, z jednej strony chronologiczną, z drugiej zaś „topograficzną”. Idziemy z autorem przez konkretne ulice, a nawet kamienice oraz miejsca takie jak słynny Szpital Wolski i jego załoga. Chronologię znaczą tytuły rozdziałów: od „przedwojennej Woli ” – za którą dodatkowe wyrazy uznania – przez kolejne dni powstania, aż do „ocalonych, ofiar i sprawców”. Edmund Baranowski „Jur” z batalionu „Miotła”, który 19 lat swojego życia spędził na Woli, mówi: „Bardzo wielu żołnierzy Zgrupowania Radosław tak jak ja patrzyło z ogromnym przerażeniem na to, co się dzieje. Tam byli nasi bliscy, rodziny, sąsiedzi, koledzy. Byliśmy bezsilni”. Jakbym słuchała swojego teścia z tegoż zgrupowania, chłopaka z Obozowej.

„Chłopak z Woli” to był kiedyś w Warszawie symbol jednoznaczny: hardy, bitny, pracowity, honorowy. Piotr Gursztyn w pełni zasłużył na to miano, nie dlatego że mieszka na Woli. Książkę zadedykował swojej córce, żeby wiedziała, skąd przychodzi. Mam nadzieję, że książka zbierze najważniejsze literackie i historyczne nagrody, z nagrodą miasta Warszawy włącznie. I będzie jedną z najważniejszych książek o Powstaniu Warszawskim.


Piotr Gursztyn, „Rzeź Woli. Zbrodnia nierozliczona”, wydawnictwo Demart, Warszawa 2015

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 31 (514), 2 sierpnia 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter