O zakończenie wojny papież apelował dwa miesiące później w swojej pierwszej encyklice Ad beatissimi. W styczniu 1915 r. rzucił hasło „Powrót do pokoju przez miłość” i zarządził nabożeństwa błagalne w całym katolickim świecie, a nawet napisał modlitwę „W obawie i niedoli wojny”, która odmawiana była na całym świecie. Ocalenie świata widział w poświęceniu go Najświętszemu Sercu Jezusowemu.
Od początku I wojny światowej Stolica Apostolska zachowała neutralność wobec jej uczestników. Benedykt XV uważał, że jest odpowiedzialny za wszystkie dzieci Boże, które znajdują się po obu stronach konfliktu. Ta neutralność ułatwiła zorganizowanie przez papieża akcji humanitarnej wśród narodów dotkniętych wojną. Watykan zainicjował i poprowadził Dzieło Jeńców Wojennych, które wydało 700 tys. informacji o nich, dalsze 500 tys. informacji zostało przekazane żołnierzom o ich rodzinach. W szpitalach szwajcarskich tylko w 1915 r. udało się dzięki Stolicy Apostolskiej umieścić 30 tys. rannych żołnierzy francuskich, angielskich i austriackich, a łącznie w czasie wojny dzięki pośrednictwu Watykanu udało się umieścić 100 tys. żołnierzy w szpitalach państw neutralnych. Nikt dziś nie wie, że to dzięki interwencji papieża udało się przerwać potworną masakrę Ormian dokonaną przez Turków. Choć zginęło ich ponad milion, to gdyby nie papieska interwencja, ofiar byłoby jeszcze więcej. Papież przyczynił się także do wznowienia wymiany pocztowej między walczącymi stronami. Jego apel w sprawie zawieszenia broni w celu pochowania zmarłych na polach bitew został również wysłuchany.
Papież wysyłał pomoc do wszystkich krajów zaangażowanych w wojnę bez oglądania się na narodowość i wyznanie. Jak to zostało po latach docenione, świadczy pomnik, który Turcy postawili mu w Konstantynopolu jeszcze za jego życia.
W sierpniu 1917 r. Benedykt XV wystąpił z planem pokojowym. Zgodnie z nim, między stronami miały nastąpić pertraktacje, które miały zakończyć walki. Niestety, państwa zaangażowane w wojnę, nie odpowiedziały.
W orędziu do narodu polskiego z 15 października 1918 r. papież pisał: „Wzeszła już marzenia jutrzenka zmartwychwstania Polski. My najgorętsze składamy życzenia, aby Polska – odzyskawszy swoją pełną niezawisłość – mogła jak najrychlej w zespole państw zająć przynależne jej miejsce i dalej rozwijać swoją historię narodu cywilizowanego i chrześcijańskiego”. Na wiosnę 1918 r. wysłał do Polski ks. Achille Rattiego, późniejszego Piusa XI, który po odzyskaniu przez Polskę niepodległości został pierwszym nuncjuszem w odrodzonej Rzeczpospolitej. Błogosławił też kard. Aleksandrowi Kakowskiemu jako członkowi Rady Regencyjnej.
Jak ważna była w tym okresie działalność papieża świadczy skala globalnego konfliktu, jakim była I wojna światowa. Uczestniczyły w niej 32 państwa zamieszkałe przez 1,5 mld ludności. Straty wojenne to 10 mln zabitych, kolejne 10 mln zmarłych z powodu głodu lub epidemii, 20 mln rannych. Skutki polityczne: klęska Niemiec, rozpad Austro-Węgier i – dla nas najistotniejsze – odzyskanie przez Polskę niepodległości.
Oczywiście, działalność na rzecz pokoju nie wyczerpywała wszystkich zajęć papieża. Kanonizował troje świętych: bohaterkę narodową Francji Joannę d’Arc, apostołkę kultu Serca Jezusowego s. Małgorzatę Marię Alacoque i włoskiego pasjonistę Gabriela od Matki Bożej. Wydał 12 encyklik, zatwierdził Kodeks Prawa Kanonicznego, który obowiązywał do 1983 r. Powołał Kongregację Seminariów i Uniwersytetów oraz Kongregację Kościoła Wschodniego. Jako wielki czciciel Najświętszego Serca Jezusowego założył w Mediolanie katolicki uniwersytet pod tym wezwaniem, którego częścią jest także tak znana w świecie – za sprawą św. Jana Pawła II – Klinika Gemelli w Rzymie.
Wojciech Świątkiewicz |