Warzywa, owoce i... ostrożność

Mam nadzieję, że upały, jak na lato przystało, nadejdą. Nieraz pisałam, jak ważne jest przyjmowanie dużej ilości płynów, szczególnie w gorące dni. Najlepszym płynem jest wówczas woda niegazowana, za to z dodatkiem odrobiny soli. Polecam także picie przegotowanej, letniej wody z dodatkiem cytryny (dobrze umytej i ze skórką); można dodać także listek świeżej mięty. Ważne, żeby woda nie była lodowata ani też gorąca.

Mamy już w pełni sezon owoców i warzyw. Nie zawsze są one tak zdrowe, jak myślimy. Często nie mamy wpływu na to, czym i kiedy są posypywane ani co zawiera ziemia, na której rosną. Jedno jest pewne: nie wolno jeść owoców i warzyw, na których pojawiła się pleśń. Nawet jeśli jej nie widzimy, ale czujemy zapach pleśni (czyli grzyba), owoc nie nadaje się do spożycia; trzeba go w całości wyrzucić, a nie tylko odkroić zepsutą część. Dotyczy to także przetworów. Jeśli na dżemie zobaczymy kożuszek pleśni, nie wystarczy go zdjąć, lecz trzeba pożegnać się z całą zawartością słoika.

O konieczności dokładnego mycia owoców i warzyw nie trzeba chyba mówić. Specjaliści od zdrowego żywienia radzą, aby warzywa przed użyciem namoczyć na 10 minut w zimnej wodzie z solą i sodą (trzeba je wcześniej rozpuścić w małej ilości ciepłej wody). W ten sposób pozbywamy się znacznej części szkodliwych substancji. Nieumyte warzywa stanowią duże ryzyko zakażenia pasożytami. Szczególnie przykre jest zakażenie przywrą i lamblią. Obecność tych pasożytów może dawać niespecyficzne, czasem bardzo silne dolegliwości z przewodu pokarmowego. Diagnostyka i leczenie są trudne.

Podobnie niewskazane jest tak przyjemne zjadanie owoców prosto z krzaka, nawet na własnej działce czy w lesie! Możemy wprowadzić do naszego żołądka nieproszonych gości, a jeśli jeszcze przyjmujemy leki zmniejszające kwasowość soku żołądkowego, to znacznie łatwiej przedostaną się oni dalej.

Pamiętajmy, że osoby z chorym żołądkiem, wątrobą czy trzustką powinny unikać posiłków nie tylko ciężkostrawnych, ale także zimnych. Pacjentom z chorą wątrobą zamiast wciąż reklamowanych tabletek większą korzyść przyniesie rozsądna dieta i... termofor przyłożony w okolice wątroby oraz zioła.

Cieszy mnie coraz większe zainteresowanie ziołami; cieszy i nieco zatrważa, bo widzę, że stosowane są ze zbyt dużą łatwością. Niestety, na opakowaniach jest bardzo mało informacji nie tylko o wskazaniach, ale przede wszystkim o przeciwskazaniach do ich stosowania i działaniach niepożądanych.

Wiele osób sięga po zioła, bo pomogły komuś znajomemu. To możliwe, bo działanie ziół może być bardzo dobre, jeśli są umiejętnie stosowane. Można jednak ziołami zaszkodzić, ale o tym już w innym odcinku.

Idziemy nr 26 (612), 25 czerwca 2017 r.