Skoro stosunkowo łatwo odtworzyć i prześledzić motywację związku frazeologicznego i w ten sposób wskazać jego poprawną postać (nawet bez znajomości historii języka), to skąd biorą się błędy typu *„ciężki orzech do zgryzienia”? W tym konkretnym przypadku nastąpiło zbyt dalekie przesunięcie. O ile bowiem zmiana pierwotnego „twardy” na „trudny” jest zrozumiała i czytelna, o tyle wprowadzenie w ich miejsce semantycznie odległego przymiotnika „ciężki” spowodowane jest zapewne odleglejszymi skojarzeniami z ogólnym, negatywnym znaczeniem tego słowa i wyrazów jemu pokrewnych (np. „ciężar”, „ciężko”), a także wyrażeniami typu „coś jest ciężkie do zniesienia”, „ktoś jest w czymś ciężki”. Na marginesie warto zaznaczyć, że w obu przypadkach lepiej jest używać innego słowa: „trudne”, „trudny”, wyjątkiem są konteksty typu: „Piotr jest ciężki w tańcu, wszystkim partnerkom przydeptuje buty”.
Podobny mechanizm zbyt dalekiego przesunięcia semantycznego i odległych skojarzeń jest przyczyną stosunkowo częstego pojawiania się frazy *„jak spaść, to z wysokiego konia”. Przecież to nie wysokość konia jest w tym przypadku istotna. Owszem, jest ona ważna, ale raczej z perspektywy ewentualnie odniesionych obrażeń. Tymczasem znaczenie tego frazeologizmu dotyczy nie ich, lecz tego, że jeśli już ktoś liczy się z tym, że może ponieść porażkę, to warto podjąć ryzyko zmierzenia się z czymś naprawdę trudnym, wymagającym. Jeśli uświadomimy sobie motywację, to jasne stanie się, że właściwa postać omawianej frazy to: „jak spaść, to z dobrego konia”. Rzecz jasna, dobry koń może być wysoki, ale przecież nie musi.
|