5 maja
niedziela
Ireny, Waldemara
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jaki orzech do zgryzienia?

Ocena: 0
18724
Gdyby jednak zrobić krótką sondę wśród czytelników tej rubryki, to najprawdopodobniej okazałoby się, że po takim stwierdzeniu padłyby przynajmniej trzy odpowiedzi: „twardy”, „trudny” i „ciężki”. Czy to znaczy, że wszystkie warianty są równie poprawne? Otóż nie. Wzorcowa – ponieważ najbardziej tradycyjna i mająca najlepszą motywację – jest postać „twardy orzech do zgryzienia”. Czytelna jest podstawa tego frazeologizmu: jeżeli łupina orzecha jest twarda, to wiele trudności sprawia nam jej rozgryzienie i dotarcie do smacznego miąższu; taką obserwację łatwo było przenieść na problemy innego typu. Współczesne wydawnictwa poprawnościowe akceptują także formę „trudny orzech do zgryzienia”. Wariant ten uznaje się jednak za gorszy, ponieważ mniej wyrazista jest jego motywacja: „trudność” jako cecha przypisywana orzechowi jest mniej oczywista niż „twardość”. Wyrażenie *„ciężki orzech do zgryzienia”, które zapewne podałaby część czytelników i które niejednokrotnie pojawia się w różnego rodzaju tekstach, jest uznawane za błędne. Dlaczego? Po analizie wcześniejszych form jest to chyba jasne: przecież to nie ciężar orzecha jest powodem problemów z jego rozłupaniem.

Skoro stosunkowo łatwo odtworzyć i prześledzić motywację związku frazeologicznego i w ten sposób wskazać jego poprawną postać (nawet bez znajomości historii języka), to skąd biorą się błędy typu *„ciężki orzech do zgryzienia”? W tym konkretnym przypadku nastąpiło zbyt dalekie przesunięcie. O ile bowiem zmiana pierwotnego „twardy” na „trudny” jest zrozumiała i czytelna, o tyle wprowadzenie w ich miejsce semantycznie odległego przymiotnika „ciężki” spowodowane jest zapewne odleglejszymi skojarzeniami z ogólnym, negatywnym znaczeniem tego słowa i wyrazów jemu pokrewnych (np. „ciężar”, „ciężko”), a także wyrażeniami typu „coś jest ciężkie do zniesienia”, „ktoś jest w czymś ciężki”. Na marginesie warto zaznaczyć, że w obu przypadkach lepiej jest używać innego słowa: „trudne”, „trudny”, wyjątkiem są konteksty typu: „Piotr jest ciężki w tańcu, wszystkim partnerkom przydeptuje buty”.

Podobny mechanizm zbyt dalekiego przesunięcia semantycznego i odległych skojarzeń jest przyczyną stosunkowo częstego pojawiania się frazy *„jak spaść, to z wysokiego konia”. Przecież to nie wysokość konia jest w tym przypadku istotna. Owszem, jest ona ważna, ale raczej z perspektywy ewentualnie odniesionych obrażeń. Tymczasem znaczenie tego frazeologizmu dotyczy nie ich, lecz tego, że jeśli już ktoś liczy się z tym, że może ponieść porażkę, to warto podjąć ryzyko zmierzenia się z czymś naprawdę trudnym, wymagającym. Jeśli uświadomimy sobie motywację, to jasne stanie się, że właściwa postać omawianej frazy to: „jak spaść, to z dobrego konia”. Rzecz jasna, dobry koń może być wysoki, ale przecież nie musi.


dr Tomasz Korpysz

Idziemy nr 14 (395), 7 kwietnia 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 5 maja

VI Niedziela Wielkanocna
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę.
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 15, 1-8
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter