28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szukaj dobra

Ocena: 0
3424
Myśli nieczyste są jak ptaki. Niekarmione przez nas przylecą sobie, posiedzą na gałęziach i odlecą dalej
Od kilku lat mam kłopot, gdyż często nachodzą mnie nieskromne myśli. Kiedy jest ich więcej, mam poczucie winy. Wewnętrznie boję się, że jestem jakimś złym człowiekiem. Choć ludzie i księża na spowiedzi mówią mi, że dobrym. Czy można coś poradzić w takiej sytuacji?
Fakt, że interesuje nas płeć przeciwna nie jest ani grzechem, ani nawet pokusą. To natura. Jeśli jednak myśli na dany temat stają się „naciskające”, agresywne, nazywamy je pokusami. Rozwijane przez nas dobrowolnie i świadomie stają się grzechem.

Myśli nieczyste są jak ptaki. Niekarmione przez nas przylecą sobie, posiedzą na gałęziach i odlecą dalej. Myśli to tylko myśli. Nie pozostanie po nich większy ślad. Nie wolno jedynie bać się siły ptaków z wyobraźni i marzeń sennych ani lekkomyślnie ich dokarmiać np. przez oglądanie nagości.

Bywa oczywiście, że natręctwa mogą być przejawem choroby psychicznej, a w starszym wieku potrafią wynikać z pogorszonego funkcjonowania pewnych partii mózgu. Należy zdiagnozować i wykluczyć takie przyczyny myśli natrętnych, żeby nie cierpieć niepotrzebnie.

Wielką pomocą w walce z natręctwami może być wspólna praca ze spowiednikiem. Podobnie jest zresztą z terapeutami, psychologami. Pomogą nam, jeśli będziemy mieć do nich zaufanie.

Istnieje jednak zestaw klasycznych rad, które warto zastosować.

Nie jest wskazana koncentracja na natręctwach. Skupmy się na tym, co w nas najlepsze i na miłości Boga do nas. Znając nasze negatywne myśli, poznawajmy swoje dobre strony, by wady nie przygniotły naszych zalet.

Warto zmienić styl życia na aktywny, ale uporządkowany. Ważną rzeczą będzie wyznaczenie sobie zadań, ustalenie dokładnego planu zajęć. Trzeba opuścić obszary bezczynności i marzeń, opuścić zaklęte kręgi swoich myśli, które do niczego nie doprowadzają. Wyjdźmy z kryjówki. Nie należy unikać tych kontaktów i rozmów, które dają nadzieję na odnalezienie prawdy o sobie. Natręctwa mogą być o wiele mniej uciążliwe, gdy oddamy się dobremu dziełu, sensownej służbie Bogu i ludziom. Sensownej tzn. pozwalającej wydobywać z nas to, co najlepsze.

Wielką pomocą będą dobre przyjaźnie czy miłości. Dobre, a nie pożądliwe. W obecności przyjaciół człowiek nie tylko uświadamia sobie bezsens natrętnych myśli, ale dostrzega nowe horyzonty. Choć oczywiście nie chodzi o to, by wisieć jak bluszcz na innych. Poprzez dobrą, sensowną służbę i dobrą przyjaźń angażujemy się w piękną przyjaźń z Bogiem. I to zmienia powoli nasze myśli na jaśniejsze.

ks. Marek Kruszewski
Autor jest proboszczem parafii bł. Karoliny Kózkówny w Białobrzegach
Blog ks. Marka
Idziemy nr 47 (479), 23 listopada 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter