19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sprzedani za wódkę

Ocena: 0
1016

Teologia poważne uzależnienia nazywa zawsze zniewoleniem.

fot.pixabay.com/CC0

Mąż mój pije mimo próśb moich i dzieci. Ostatnio wyjechał z argumentem, że jego pijaństwo to choroba – więc co ja się czepiam człowieka chorego i jaka ja jestem katoliczka.

Mąż mówi prawdę: alkoholizm to choroba. Choroba iluzji, manipulacji i zaprzeczeń. Więc jeśli Pani mąż jest faktycznie alkoholikiem, a nie zwykłym pijakiem, i mówi o swoim alkoholizmie, mówi cokolwiek – to trzeba tego słuchać… i nie dowierzać.

To, co psychologia nazywa uzależnieniem, medycyna w XX w. przyjęła na listę chorób. Odkryto bowiem, że pijak może przestać pić, alkoholik natomiast nie umie tego, choćby z całego serca chciał.

Każdy chrześcijanin ma obowiązek się leczyć, jeśli jest chory. Często ludzie grzeszą przeciw przykazaniu „Nie zabijaj”. Jeśli wiedzą, że są chorzy, powinni zacząć cierpliwie walczyć o zdrowie. Bóg nigdy nie rezygnuje z człowieka. Chce jego zdrowia i jego wolności. Zaniechanie leczenia jest czasem grzechem ciężkim, a czasem lekkim, zależy to od poziomu zagrożenia zdrowia.

Teologia poważne uzależnienia nazywa zawsze zniewoleniem. Bóg dał bowiem ludziom wolną wolę, i ją szanuje. Diabeł i inny człowiek potrafi ograniczyć naszą wolność. Nie może jej zabrać. Bóg na to nie pozwoli. Jedynie sam człowiek może się pozbawić daru wolnej woli przez wiele zniewalających wyborów życiowych lub jeden akt oddania swej wolności obcym siłom duchowym. W praktyce za tymi silami, energiami duchowymi, tzw. duchami, bóstwami opiekuńczymi, zabobonami stoi zazwyczaj jakiś demon. Zniewolenie ma więc kontekst duchowy. U korzenia zniewoleń tkwi bałwochwalstwo. Grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu.

Jeśli człowiek nie jest w stanie żyć bez alkoholu, bez sukcesu, bez hazardu, bez seksu – staje się to jego fałszywym bogiem. W tym „bogu” pokłada nadzieję, na tego „boga” czeka, o tego „boga” się stara, temu „bogu” oddaje czas, zdolności i cześć. Życie człowieka wolnego pochodzi z miłości Boga i ludzi. Życie uzależnionego – według jego głodnego osądu – pochodzi z alkoholu, hazardu, seksu, pieniędzy. Uzależniające substancje czy zachowania sprawiają, że nie potrafimy kochać już Boga i człowieka. Alkoholik kocha alkohol.

Bo kiedy żona mówi: „Wybierz mnie albo picie”, on wybiera wódkę. Kiedy ma coś kupić dla swoich dzieci, kupi przede wszystkim alkohol. W ten sposób mówi dzieciom i żonie: „Jesteście mniej warci niż flaszka wódki”.

Skoro więc Pani mąż uznał, że jego alkoholizm to choroba, niech podejmie leczenie: cotygodniową grupę terapeutyczną, spotkanie indywidualne z terapeutą uzależnień i mitingi.

 

Idziemy nr 42 (731), 20 października 2019

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter