Czego nie wiedzą kobiety

Może to głupie, że zadaję to pytanie Księdzu, ale nie mam komu. Tyle jest porad w internecie, a w mojej sytuacji żadna się nie sprawdza. Jestem już długo samotna, korzystałam z portali społecznościowych pomagających zaleźć drugą połowę – i nic mi się nie udaje. Pierwsze spotkania nie wychodzą, chociaż mam już coraz mniejsze oczekiwania. Może Ksiądz coś mi doradzi?

Coraz mniejsze oczekiwania – to ułatwia. Bo podstawowym problemem długiego oczekiwania jest napięcie, które miesiącami narasta. Kiedy dojdzie już do spotkania, napięcie wewnętrzne jest wysokie. Mężczyźni cenią wolność i wyczuwają, że ktoś chce zająć ich cały świat. Stąd też dobrze jest na początku oczekiwać niewiele.

Mężczyźni szukają uznania. Stąd też dobrze jest okazać więcej szacunku, niż za mało. Szacunek stanowi najlepszą bazę dla miłości. Gesty lekceważenia słów i intencji mężczyzn są golami samobójczymi, które kobiety często sobie wbijają. Kiedy kobieta informuje, że wie lepiej od mężczyzny, co on chce, myśli, czuje czy co powiedział – degraduje go i traci. Uważność na dokonania i poczynania mężczyzny warta jest każdych pieniędzy. Nie trzeba go od razu wychwalać pod niebiosa, ale choć mruknąć: „No, nieźle”. Zainteresowanie pasjami mężczyzny oraz uszanowanie dla jego dokonań i starań zaowocuje wzajemną atencją. Mądra kobieta jest fanem swojego mężczyzny.

Mężczyźni uwielbiają poczucie humoru i radość kobiet. Z Pani listu wyczytuję humor i dystans do siebie. To wielki atut. Warto go używać. Wspólny śmiech z czegoś przełamuje lody i łączy ludzi. Kobiety szukają dojrzałości u mężczyzn, lubią żeby on był „ogarnięty”. Oni natomiast wiele wybaczą osobie wesołej i towarzyskiej. Towarzyskość jest atutem nawet dla mruków.

Mężczyźni szukają też wsparcia – co w żadnym razie nie oznacza wyręczania ich. Znaki pomocy (podkreślam: nie należy ich mylić z wyręczaniem!) stanowią cenny wkład w budowanie relacji. Obserwacja, że „mogę na nią liczyć” stanowi klucz do niejednego serca. Choć – uwaga! – tej pomocy nie wolno mężczyźnie narzucać, ale ją w poczuciu wolności sugerować.

I tu wracamy do pierwszej uwagi: wolność jest powietrzem mężczyzny. Trzeba zgodzić się na jego inność. To jest pokora. Nikt nie będzie taki, jak Pani chce. Ani mężczyzna, ani los. Będzie inny. Ale dobry, bo Bóg jest dobry.

Idziemy nr 9 (647), 4 marca 2018 r.