Biskupi Wenezueli wzywają władze tego kraju, by nie dopuszczały do używania broni niezgodnie z obowiązującym prawem. To kolejna reakcja na napiętą sytuację w ogarniętym protestami państwie. Są także kolejne ich ofiary.
20150227 18:50
RV / San Cristóbal, mz
fot. PAP/EPA/STR
Trzy dni temu siły bezpieczeństwa strzałem gumową kulą w głowę zabiły 14 letniego chłopca, który brał udział w protestach w San Cristóbal na wschodzie kraju.
Wielokrotnie apelował w tej sprawie kard. Jorge Urosa Savino. – Wyrażamy ubolewanie po ostatnich zabójstwach kilku młodych ludzi w Táchira, Zulia i Caracas. Żądamy kary dla winnych, a także zakazu użycia śmiercionośnej broni do kontrolowania demonstracji – powiedział honorowy przewodniczący tamtejszego episkopatu. Podobne oświadczenie wystosował ordynariusz diecezji San Cristóbal, gdzie doszło do ostatniego zabójstwa.
– Zwracamy się do władz cywilnych, wojskowych i policyjnych, by nie stosowały ani metod, ani uzbrojenia sprzecznych z prawem i godnością człowieka – napisał w specjalnym komunikacie z upoważnienia episkopatu bp Mario del Valle Moronta Rodríguez.
Ordynariusz diecezji San Cristóbal przypomina, że obowiązkiem sił bezpieczeństwa jest utrzymanie porządku, przestrzeganie prawa i poszanowanie praw człowieka. Podkreśla, że możliwość protestu jest prawem obywatelskim, musi zatem dokonywać się w zgodzie z prawem i w atmosferze spokoju. Odpowiednie organy wymiaru sprawiedliwości powinny zatem ustalić, kto spowodował śmierć studenta, a także kto za nią odpowiada.
Biskup wzywa też siły polityczne wszystkich opcji, by połączyły wysiłki na rzecz przywrócenia pokoju w państwie.