Dzieciństwo, młodość i przerwane stanem wojennym lata zawodowego rozwoju spędziłam jednak w kraju obozu moskiewskiego, choć z europejską świadomością. Dlatego potem z ochotą rzuciłam się w prace na rzecz przynależności Polski do UE. Wiele sił, pomysłów i pracy włożyłam w dziennikarskie działania, żeby pokazywać czytelnikom czy słuchaczom, że członkostwo Polski w UE jest dla nas pożądane, ważne i przyszłościowe. Uważałam, że antyunijne głosy, postulaty i akcje mogą służyć tylko wrogom Polski. Tylko tym, którzy nie chcą, aby Polska – wolna wśród wolnych i równa wśród równych – była członkiem tej wyjątkowej wspólnoty.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 12 (598), 19 marca 2017 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 29 marca 2017 r.