Pakietem nie zostali objęci wszyscy pacjenci, do których jest kierowany. Chodzi o ponad 20 tys. chorych zakwalifikowanych do paliatywnej radioterapii oraz takich, u których rozpoznano łagodny nowotwór. Ci ostatni nie podlegają szybkiej diagnostyce i leczeniu, choć lekarze alarmują, że łagodny nowotwór zabija pacjenta.
W wielu przypadkach wydłużył się czas pomiędzy diagnozą a leczeniem, a terapia prowadzona jest w niewłaściwy sposób. Na przykład u chorych objętych pakietem nie przewidziano jednoczesnej chemio- i radioterapii. Konsultant krajowy ds. radioterapii prof. Rafał Dziadziuszko powiedział wprost: „terapia prowadzona jest wbrew obowiązującym standardom. Zamiast tego pakiet onkologiczny proponuje wiele rozwiązań, które są czysto biurokratyczne”.
Tak jak przewidywali lekarze – NFZ skupił się na zbieraniu danych do sprawozdawczości. Niestety, nawet tego nie potrafi przeprowadzić prawidłowo. Okazało się, że systemy informatyczne wypełniania kart dotyczących szybkiej diagnostyki działają nieprawidłowo. Nie współpracują z systemami informatycznymi szpitali. NFZ rozlicza szpitale wykonujące diagnostykę i leczenie na ich niekorzyść.
Pakiet onkologiczny uderza też w pacjentów z innymi niż onkologiczne schorzeniami. Zwiększyły się kolejki do gabinetów lekarzy rodzinnych i do lekarzy specjalistów. Wydłużyło się też oczekiwanie na badania. W jednym z dużych ośrodków akademickich na tomografię chorzy muszą czekać do sześciu miesięcy, a na rezonans – do dziewięciu miesięcy.
Minister Arłukowicz i premier Kopacz chowają głowę w piasek. Udają, że problemu nie ma, chociaż zatrudniony sztab urzędników w NFZ ma za zadanie śledzić i oceniać realizację pakietu onkologicznego. Nie pomógł dramatyczny list środowiska onkologów, podpisany przez siedem naukowych towarzystw onkologicznych oraz konsultantów krajowych w dziedzinie onkologii klinicznej, chirurgii onkologicznej, radioterapii onkologicznej i patomorfologii. List pozostał bez odpowiedzi. Można się domyślać, że w myśl sprawdzonej przez rządzącą ekipę zasady: co nie wypłynęło w mediach, o tym społeczeństwo się nie dowie. Minister zdrowia poczuł się przyparty do muru dopiero po zwołanej w ostatnich dniach konferencji środowiska medycznego. Co zaproponuje w ramach korekty pakietu? Kosmetyczne upiększenie bubla? Środowisko onkologów, tak jak przed rokiem, podkreśliło swoją gotowość do pomocy merytorycznej. Czy minister tym razem skorzysta z oferty?
Irena Świerdzewska |