3 maja
piątek
Marii, Antoniny
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Koniec epoki?

Ocena: 0
461

Zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska do Waszyngtonu w 25. rocznicę wstąpienia Polski do NATO miało nie tylko symboliczny charakter.

fot. PAP/Krystian Maj/KPRM

Za naszą wschodnią granicą toczą się ciężkie walki. Polska odgrywa w nich ogromną rolę. Dla USA i prezydenta Joego Bidena wynik tych zmagań też nie jest bez znaczenia. Od szeregu lat w amerykańskich raportach o stanie bezpieczeństwa państwa Rosja i Chiny są określane jako „rewizjonistyczne” mocarstwa, czyli potęgi, które usiłują wywrócić istniejący porządek świata. Dlatego osłabienie Rosji i wzmocnienie NATO leży w interesie Waszyngtonu. W obu przypadkach Warszawa może być pomocna. Stąd poważne zainteresowanie naszym krajem.

 


ZJEDNOCZONE NATO?

Napaść Rosji na Ukrainę zburzyła współpracę pomiędzy czołowymi potęgami w UE i Rosją. Niemcy i Francja ociągały się z udzieleniem znaczącej pomocy Kijowowi, ale w ostatnich miesiącach ten stan rzeczy uległ zmianie. To, że Berlin i Paryż przyjęły ostry kurs w stosunku do Moskwy, stanowi niespodziankę. Odmiana ta bowiem zrodziła się dokładnie w momencie, w którym osłabła pomoc USA dla Ukrainy.

Emmanuel Macron od dawna mówi o osiągnięciu „strategicznej autonomii” Europy w stosunku do USA. Jego postulat wysłania wojsk do Ukrainy bez wątpienia stanowi krok w tym kierunku, bo Biden stanowczo odmawia podjęcia takiej akcji. Paryż wydaje się mówić: USA zmniejszają zaangażowanie w Europie, Donald Trump wręcz podważa artykuł 5 umowy o NATO, więc musimy sami zadbać o swoje bezpieczeństwo. W tym kontekście stanowisko Polski jest niesłychanie ważne, bo bez naszej zgody na pozbycie się amerykańskiego wsparcia militarnego trudno myśleć o wypchnięciu USA z Europy.

Nie ulega wątpliwości, że obóz prezydenta Dudy jest proamerykański, ale jest też oczywiste, że premier Tusk i minister Radosław Sikorski wyżej cenią sobie powiązania z UE. Stąd pomysł szczytu z obu polskimi przywódcami. Prezydent jest kontynuatorem polityki rządu „dobrej zmiany” i był konieczny, by w razie czego „przypomnieć” nowej ekipie zobowiązania poprzedników. Administracja Bidena chciała także rozpoznać poglądy rządu Tuska na sytuację w Ukrainie, możliwości dalszej współpracy w dziedzinie politycznej i wojskowej, dwustronnej i w ramach NATO, a także zadbać o dotrzymanie umów na dostawy amerykańskiego sprzętu wojskowego dla polskich sił zbrojnych.

 


JAKIE KONKRETY

Jak na spotkanie na szczycie, w dodatku bezprecedensowe, bo i z prezydentem, i z premierem, wynik pozostawia niedosyt. Rozmowy nie doprowadziły do podpisania żadnej nowej umowy. Komunikat wydany przez Biały Dom po wizycie polskiej delegacji mówi, że obie strony podkreśliły niewzruszone przywiązanie do NATO, co należałoby uznać za truizm, gdyby nie nieustannie nad Wisłą wypowiadane wątpliwości w tym zakresie. Podkreślmy: gwarancje amerykańskie są niezachwiane. USA są globalnym graczem politycznym i niedotrzymanie zobowiązań na jednym odcinku nieuchronnie prowadzi do utraty wiarygodności na pozostałych. Poza tym gwarancje dla Europy bardzo niewiele „kosztują”.

Politycy powtarzają, że Putin nie zatrzyma się na Ukrainie, i ten rytuał został utrzymany przez obie strony także tym razem. Niemniej chłodna analiza nie wskazuje na taki rozwój sytuacji. Właśnie ogłoszony przez amerykańskiego dyrektora narodowego wywiadu doroczny raport na temat zagrożeń, przed którymi stoją Stany Zjednoczone, nie pozostawia wielkich wątpliwości. Czytamy w nim, że w wyniku wojny z Ukrainą Rosja poniosła „poważne, długotrwałe koszty”, odzyskanie utraconego potencjału ludzkiego i materiałowego będzie wymagać „wielu lat”, lotnictwo i marynarka wojenna dają Rosji „jakąś” możliwość projekcji siły, ale „Rosja prawie na pewno nie chce bezpośredniego konfliktu militarnego z siłami USA i NATO”.

Ameryka jest w trakcie powstrzymywania chińskiego wyzwania i bez wsparcia ze strony sojuszników na Dalekim Wschodzie trudno myśleć o zwycięstwie. Porzucenie Europy byłoby strzałem w stopę, a pozostawiony samemu sobie Stary Kontynent ma wszelkie dane ku temu, żeby stać się potęgą i rywalem USA.

Jedynym konkretem jest oferta udzielenia Polsce pożyczki w wysokości 2 mld USD na zakup amerykańskiej broni. Przy tej okazji Biały Dom nadmienił, że ten fakt przyczyni się do pogłębienia współpracy w zakresie bezpieczeństwa, a także wesprze amerykański przemysł zbrojeniowy i przysporzy miejsc pracy. Ekipa Bidena doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że zbliżają się wybory prezydenckie i konieczne jest pochwalenie się sukcesami gospodarczymi.

 


WIELKIE KONTRAKTY

Przed przylotem polskiej delegacji sprawę umów polsko-amerykańskich na dostawy broni omówił Daniel Michaels na łamach „The Wall Street Journal”. W ostatnich dwóch latach nasz kraj urósł do roli wielkiego kontrahenta. W zeszłym roku obrachunkowym rząd „dobrej zmiany” zawarł z USA umowy na dostawy broni o wartości takiej, jaką mają zamówienia całej reszty świata razem wziętej. W sumie w ostatnich dwóch latach Polska postanowiła kupić sprzęt wojskowy o wartości 50 mld USD. Jest to kwota robiąca wrażenie nawet w Waszyngtonie.

Zakupy uzbrojenia daleko wykraczają poza zyski wytwórców i płace pracowników. Są to decyzje wojskowe i polityczne. Jak powiedział red. Michaelsowi Tony Housh, szef Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce, zakupy te spowodują, że w chwili kryzysu wojska amerykańskie płynnie wkroczą do akcji, bo na miejscu będzie sprzęt, z którym żołnierze są zaznajomieni. Z politycznego punktu widzenia kontrakt na długie lata wiąże nabywcę ze sprzedawcą, a umowy na taką skalę blokują kontrakty z konkurencją.

Zakupy w USA praktycznie wykluczają udział w europejskich przedsięwzięciach. W Brukseli nie tylko mówi się o rozwoju europejskich przedsiębiorstw zbrojeniowych, ale i przeznacza się na to pieniądze. Udział Polski – oczywiście jako nabywcy – jest tu pożądany. Zastanawia więc to, że do Waszyngtonu nie poleciał wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, tym bardziej że w szczycie brał udział jego amerykański odpowiednik Lloyd Austin. Ten fakt niedobrze wróży polsko-amerykańskiej współpracy w tym zakresie.

Można mieć obawy, że i w innych dziedzinach rząd Tuska zajmie stanowisko mniej przyjazne Ameryce. Po wizycie w Białym Domu prezydent Duda udał się do stanu Georgia, gdzie zwiedził elektrownię atomową Vogtle, w której pracują reaktory AP1000 firmy Westinghouse Electric Co. – te same, które planowane są dla Polski.

 


TRÓJKĄT WEIMARSKI

Fakt, że polscy przywódcy zostali zaproszeni do Białego Domu, stanowi zaszczyt dla nich osobiście i dla całego kraju. Dla Andrzeja Dudy to w pewnym sensie zwieńczenie prezydentury. Natomiast nie jest jasne, jak będzie się przedstawiać ciąg dalszy współpracy polsko-amerykańskiej. Można już dojrzeć oznaki odwrotu od atlantyckiego kierunku polityki. Wymowne były wypowiedzi Tuska i Sikorskiego przed wyjazdem: wpisywały się we francuską, a nie w amerykańską narrację w sprawie Ukrainy. Znamienny jest fakt, że Tusk nie wykazał żadnego zainteresowania elektrownią Vogtle. Równie wiele mówi nieobecność Kosiniaka-Kamysza. Amerykańska oferta kredytu na zakup śmigłowców Apache będzie dopiero badana.

Wątpliwości dotyczące rozwoju sytuacji zdaje się rozwiewać wieść o spotkaniu w ramach Trójkąta Weimarskiego. Premier Tusk jedzie poinformować prezydenta Macrona i kanclerza Scholza o wyniku rozmów w Waszyngtonie. Nie przypominamy sobie, aby po rozmowach Macrona i Bidena albo Bidena i Scholza przywódca niemiecki czy francuski uznali za stosowne bezpośrednio informować polskich przywódców o wynikach rozmów. Zatem pod rządami koalicji 13 grudnia dochodzi do zakończenia dwustronnych stosunków polsko-amerykańskich, a rozpoczęcia stosunków Polski z USA w ramach stosunków niemiecko-francusko-amerykańskich. Polska przestaje być suwerennym graczem na światowej arenie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter