Katolicy w parlamencie

Chodzi nam o to, abyśmy się zjednoczyli i pokazali, że nie wstydzimy się tego, że należymy do Kościoła, że jesteśmy katolikami, i żebyśmy te wartości, które promują nasze ruchy formacyjne, wdrażali w życie - mówi poseł Robert Telus. Z posłem Robertem Telusem, przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu Wychowanków i Sympatyków Ruchu Światło-Życie, Akcji Katolickiej oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, rozmawia Irena Świerdzewska

Skąd pomysł na utworzenie Zespołu?

Wielu parlamentarzystów to wychowankowie lub członkowie ruchów i stowarzyszeń, o których jest mowa w nazwie naszego Zespołu. W rozmowach pomiędzy nami powstał pomysł, by się zrzeszyć, a wtedy więcej w ramach prac parlamentarnych będziemy mogli zdziałać. W ruchach, z których się wywodzimy lub nadal w nich jesteśmy, otrzymaliśmy formację. Jeśli o mnie chodzi – jestem członkiem Akcji Katolickiej i z żoną działamy w Domowym Kościele (Ruch Światło-Życie – przyp. red.). O projekcie utworzenia Zespołu myślałem dużo wcześniej, brakowało tylko determinacji. Postanowiłem jednak w tej kadencji projekt zrealizować. Obecnie Zespół tworzy 57 posłów. Na tę chwilę wiem, że 13 z nich to obecni członkowie Akcji Katolickiej, 6 przeszło formację w Ruchu Światło-Życie lub w niej uczestniczy. Większość zespołu stanowią osoby z PiS-u, jest kilkoro posłów z Solidarnej Polski i z PO. Nie ma jeszcze posłów z PSL-u. Jesteśmy otwarci na przyjmowanie nowych członków.


Co zamierzacie zmienić w parlamencie?

Nietrudno zauważyć, w jak wielu sytuacjach, na różne sposoby przejawia się dziś walka z Kościołem. Chodzi nam o to, byśmy się zjednoczyli i pokazali, że nie wstydzimy się tego, że do niego należymy, że jesteśmy katolikami, i żebyśmy te wartości, które promują nasze ruchy formacyjne, wdrażali w życie. Spotykamy się z szefostwem każdego z tych ruchów, aby rozmawiać i szukać ścieżek do realizacji naszych celów. Jesteśmy już po rozmowie z szefową Akcji Katolickiej, która będzie uczestniczyła w najbliższych obradach Sejmu. Akcja Katolicka zaproponowała, żebyśmy wcześniej przedstawiali projekty ustaw Krajowemu Zarządowi AK, aby była możliwość odniesienia się do propozycji związanych zwłaszcza z najważniejszymi wartościami, takimi jak obrona życia czy kwestie dotyczące rodziny. Jako Zespół wszystkie te inicjatywy będziemy wspierać.


Macie głos w Sejmie jako posłowie poszczególnych ugrupowań. Czy głos posłów zrzeszonych w takim Zespole będzie silniejszy?

W Sejmie wystarczy już 15 posłów, by złożyć projekt inicjatywy ustawodawczej. Nie chodzi nam o to, byśmy jako Zespół zajmowali się tworzeniem projektów nowych ustaw, chociaż takie działania również zakładamy. Chcemy w konkretny sposób wspierać prace nad złożonymi już ustawami i zyskiwać aprobatę dla nich wśród posłów innych ugrupowań, którzy mają podobne przekonania co do systemu wartości jak my. Chodzi między innymi o ustawy dotyczące aborcji czy in vitro. Na przykład jeden z projektów dotyczących kwestii in vitro mówi o całkowitym zakazie in vitro, drugi – także oraz pozwala na adopcję zamrożonych zarodków. Powstaje problem, co z tymi zarodkami należy zrobić. Będziemy na te tematy rozmawiać z poszczególnymi posłami, żeby podeszli do rozwiązania problemów zgodnie ze swoim sumieniem, bez partyjnych nacisków.


Nie obawiacie się bojkotu w parlamencie?

W Sejmie pracują już Zespół Nauki Społecznej Kościoła, Zespół na rzecz Ochrony Życia i Rodziny, mające podobne założenia jak nasza inicjatywa. Jestem także ich członkiem. Ważne jest, byśmy jako posłowie jednoczyli się; wtedy więcej można zrobić dla ochrony rodziny, życia, propagowania wartości wynikających z katolickiej nauki społecznej.


rozmawiała Irena Świerdzewska
Idziemy nr 26 (355), 24 czerwca 2012 r.