Hongkong: katolicy w marszu na rzecz demokracji

Ponad 48 tys. ludzi, w tym katolicy z kard. Josephem Zen Ze-kiunem na czele, wzięli 1 lipca udział w marszu ulicami Hongkongu, aby domagać się prawdziwych wyborów powszechnych w tej byłej kolonii brytyjskiej, która 1 lipca 1997 r. stała się z powrotem częścią Chin.

2015-07-02 13:31
pb (KAI/AsiaNews) / Hongkong, mz
fot. PAP/EPA/ALEX HOFFORD

 
Chodzi o narzucony przez władze w Pekinie wymóg zatwierdzenia przez rząd Chińskiej Republiki Ludowej kandydatów na stanowisko szefa lokalnych władz. Ma on zostać wyłoniony w wyborach zaplanowanych na 2017 r.

Marsz zorganizował Obywatelski Front Praw Człowieka (Civil Human Rights Front), skupiający ugrupowania religijne, społeczne, kobiece, partie, parlamentarzystów itp. Z parku Wiktorii jego uczestnicy, pomimo ponad 30-stopniowego upału, przeszli kilkukilometrową trasę, pod budynek władz Specjalnego Regionu Administracyjnego Hongkongu. Domagali się „prawdziwej demokracji”, zmiany Prawa Podstawowego, lepszej ochrony praw osób niepełnosprawnych i mniejszości, a także większej wolności akademickiej.

Przed rozpoczęciem marszu kilkuset katolików i protestantów modliło się wspólnie w parku Wiktorii. – Zebraliśmy się nie tylko, by zdobyć system wyborczy, ale ponieważ kochamy nasze społeczeństwo, nasz naród – powiedział biskup pomocniczy Hongkongu, Joseph Ha Chi-shing. Kard. Zen, emerytowany ordynariusz Hongkongu oraz liczni kapłani i pastorzy wspólnie udzielili błogosławieństwa, po czym włączyli się do marszu.

Udział w nim wzięło znaczeni mniej osób niż w latach poprzednich. W rekordowym pod tym względem roku 2014 szło w nim – według organizatorów – 510 tys. ludzi, niezadowolonych z ograniczania przez władze w Pekinie swobody wyboru przewodniczącego władz Hongkongu.