Post nad klawiaturą
Ogromną popularnością cieszą się internetowe rekolekcje, przygotowywane na czas Wielkiego Postu czy Adwentu.– Dobrze, że zaistniała taka forma, której jakość jest coraz wyższa. Pojawia się dużo zróżnicowanych propozycji. To wszystko pozwala dotrzeć do szerokiej grupy ludzi. A o to chodzi w głoszeniu Ewangelii – zaznacza o. Konopiński.
Słuchowisko „Plaster miodu” w czasie Adwentu 2014 cieszyło się tak dużym zainteresowaniem (70 000 słuchaczy), że o. Adam Szustak w Wielkim Poście zaprasza na kolejne internetowe rekolekcje. Roboczy tytuł, który o. Adam nadał temu cyklowi, brzmi „Chłopiec z wiklinowego kosza”, bo „rzecz będzie o człowieku, który na polecenie Boga wprowadził naród wybrany do krainy mlekiem i miodem płynącej, do ziemi obietnic. Zapraszamy Was na czterdziestodniową wędrówkę z Mojżeszem, z którym będziemy chcieli wyjść z egipskiej niewoli i wejść do ziemi obiecanej, do Królestwa Niebios. Naszym przewodnikiem będzie o. Adam Szustak OP” – napisali administratorzy na Facebooku.
Odcinki będą ukazywały się w dwóch formatach: jako mp3 z możliwością ściągnięcia i jako klip na YouTube.
Z kolei o. Marek Krzyżkowski CSsR przygotowuje „Znak Jonasza – internetowe rekolekcje dla życiowych topielców”. „Toniemy, giniemy, umieramy – myślimy, że to koniec. Wydaje się, że jesteśmy jak żywe trupy chodzące po ziemi. I to właśnie w tym momencie – na dnie Ktoś na nas czeka... i o tym będą te rekolekcje” – napisał organizator.
Ojciec Grzegorz Ginter SJ, twórca „Internetowego Domu Rekolekcyjnego”, zauważa, że parokrotnie więcej użytkowników strony pojawia się przed świętami, gdy umieszczane są
rekolekcje.
– Są one skierowane do tych, którzy z różnych powodów, także pracy czy choroby, nie mogą uczestniczyć w tych odbywających się w kościele. Czasem rekolekcje mogą też pomóc ludziom z powrotem odnaleźć drogę do kościoła – mówi o. Grzegorz.
– W Wielkim Poście będę już po raz trzeci korzystać z rekolekcji internetowych. Jestem studentką dwóch kierunków, pracuję i nie mogę chodzić na tradycyjne rekolekcje, które odbywają się w kościele. W Adwencie słuchałam słuchowiska „Plaster Miodu”, bo mogłam robić to w dowolnym czasie, a kiedy jakaś myśl o. Szustaka zainteresowała mnie, mogłam do niej wrócić – opowiada Maria Siemion – choć oczywiście zgadzam się z tymi osobami, które mówią, że rekolekcje w Internecie powinny być jedynie dodatkiem do tych przeżytych w świątyni.
Czy takie rekolekcje mogą zastąpić te tradycyjne, stacjonarne?
– Kościół jest mocny mocą Chrystusa i sakramentów, a tego nie da się przenieść do przestrzeni wirtualnej. Choć jednocześnie w przestrzeni wirtualnej można mówić o Bogu i zapraszać do uczestnictwa w sakramentach i wspólnotach w realnej rzeczywistości – zaznacza o. Konopiński.
– W ludziach jest duży głód zdrowych relacji z Panem Bogiem i ludźmi. My tylko przygotowujemy rekolekcje internetowe czy umieszczamy codzienne wprowadzenia do modlitwy w duchu ignacjańskim na naszym portalu, ale nie odnajdziemy za kogoś drogi do Jezusa. Internauta musi sam uklęknąć do modlitwy, od samego przeczytania czy wysłuchania tekstu nie doświadczy działania Pana Boga. My jedynie próbujemy podprowadzić ludzi do relacji z Bogiem – zaznacza o. Ginter.
Dlatego najlepszej rady udzielił papież Franciszek: „Najważniejsza z możliwości, jakie daje komunikacja cyfrowa, dotyczy głoszenia Ewangelii. Na pewno nie wystarcza zdobyć kwalifikacje technologiczne, choć są one ważne. Przede wszystkim trzeba spotkać ludzi rzeczywistych, często zranionych czy zagubionych, aby dać im prawdziwe motywy nadziei. Głoszenie Ewangelii wymaga autentycznych, bezpośrednich relacji ludzkich, by doprowadzić do osobistego spotkania z Panem. Dlatego Internet nie wystarcza, technologia nie jest tu dostateczna”.
 | Ewelina Steczkowska |
Co? Gdzie? Kiedy?
