29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Krzyż i kobiece zawodzenie

Ocena: 0
4819
Czy nie słuchać w tym jakiegoś chichotu szatana, gdy kobieta, której łono i serce są przecież szczególnym sanktuarium życia i miłości, daje się przeciągnąć na stronę cywilizacji śmierci? – publikujemy pełen tekst kazania pasyjnego ks. Henryka Zielińskiego z niedzieli 11 marca w Kościele św. Krzyża.
Kazanie pasyjne na Gorzkich Żalach
w trzecią niedzielę Wielkiego Postu 2012


Posłuchaj wersji dźwiękowej

Przez centrum Warszawy przeciągnął dziś dziwny pochód pod hasłem „Przecinamy pępowinę”. Chodziło o rzekomą pępowinę łączącą państwo z Kościołem. Organizatorki marszu świadomie i celowo wprowadzają w błąd społeczeństwo i niektóre media. Sugerują, jakoby państwo było matką-karmicielką dla Kościoła. Tymczasem już dzieci wiedzą, że to Kościół uczestniczył w narodzinach naszej państwowości i przez najtrudniejsze wieki był jej depozytariuszem. Kiedy nie było państwa albo było ono zniewolone w komunistycznych okowach, naród odnajdował i zachowywał swoją tożsamość w Kościele. Nawet ludzie niewierzący, którzy dzisiaj plują na Kościół, korzystali z jego wsparcia, zwłaszcza w latach 80.

Ale żeby nie popaść w kombatanctwo, zwróćmy uwagę na dzisiejszą rolę Kościoła w Polsce. Sama tylko pomoc Caritas dla potrzebujących Polaków, bez pytania ich o wyznanie, w ubiegłym roku przekroczyła wartość pół miliarda złotych. To setki noclegowni dla bezdomnych i jadłodajni wydających najuboższym codziennie dziesiątki tysięcy darmowych posiłków. To setki stacji opieki medycznej, hospicjów dla najciężej chorych, świetlic środowiskowych dla dzieci z dysfunkcyjnych rodzin, kilkadziesiąt domów samotnej matki i okien życia. Wreszcie to ponad 600 katolickich szkół różnego typu, począwszy od podstawówek, a na wyższych uczelniach kończąc.

Kościół swoją działalnością nie tylko wspiera albo wyręcza państwo w najtrudniejszych i najbardziej niewdzięcznych działaniach, ale również integruje społeczeństwo. W dobie wycofywania się państwa, zwłaszcza z prowincji, kiedy w wielu miejscowościach likwiduje się szkoły, urzędy pocztowe, posterunki policji i ośrodki zdrowia, parafia pozostaje ostatnią placówką integrującą tamtejszą społeczność. Ksiądz na terenach, z których państwo się wycofało, pozostaje ostatnim reprezentantem jakiejkolwiek instytucji. Ostatnią iskrą nadziei.

Trzeba jak najszybciej skończyć z kłamliwym mitem komunizmu, że państwo utrzymuje Kościół i cokolwiek mu daje. To raczej państwo jest na utrzymaniu Kościoła, a nie Kościół na utrzymaniu państwa. Bo Kościół to my wszyscy, owe ponad 90 proc. mieszkańców naszego kraju, którzy płacimy na to państwo jedne z najwyższych podatków: raz od wszystkiego co zarobimy i drugi raz od wszystkiego co wydajemy. Księża w Polsce jako jedyni na świecie płacą podatki od każdego człowieka zameldowanego na terenie ich parafii, niezależnie czy ów człowiek chodzi do kościoła, czy nie. Instytucje kościelne też płacą, podobnie jak wszystkie inne stowarzyszenia i fundacje. Sam tylko tygodnik „Idziemy” corocznie odprowadza do budżetu państwa w postaci VAT, akcyzy i podatku od wynagrodzeń prawie pół miliona złotych! Do tego trzeba jeszcze doliczyć opłaty na ZUS i wiele innych.

Nie państwo utrzymuje Kościół, tylko my jako ludzie Kościoła utrzymujemy to państwo, z jego nieprzyzwoicie rozbudowaną i ciągle rosnącą biurokracją, z jej wynagrodzeniami średnio o 10 proc. wyższymi niż w działach produkcyjnych i z niebotycznymi premiami dla urzędników. Same tylko koszty funkcjonowania Kancelarii Premiera (około 120 mln zł) ponad dwukrotnie przekraczają to, co z całości tzw. Funduszu Kościelnego (89 mln) przeznaczane jest na Kościół katolicki. Dlaczego więc w gazecie wydanej w wielkim nakładzie na wspomnianą manifestację przekonuje się Polaków, że tzw. Fundusz Kościelny pochłonął już 240 mld zł? Czyżby jej autorki wierzyły, że kobiety nie potrafią liczyć? Przecież nawet przy obecnych nakładach na wydanie takiej sumy potrzeba około 3 tys. lat! Wtedy jeszcze Polski nie było! Nie o prawdę jednak w tej publikacji chodzi, co przyznała niedawno jedna z autorek publikacji Elżbieta Karolczuk. Chodzi o bezczelną prowokację. O przedstawienie Kościoła jako społecznie niewiarygodnego, bo pazernego na pieniądze i żerującego na państwie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter