komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: Teresa Kołodziej
Pierwsze czytanie: Dz 5,27-33
Czytany wczoraj w liturgii słowa fragment Dziejów Apostolskich zakończył się doprowadzeniem apostołów przed Sanhedryn. Wcześniej w cudowny sposób byli wyprowadzeni z więzienia przez anioła Bożego z poleceniem głoszenia ludowi prawdy o zbawieniu. Można by sądzić, że znaleźli się na przegranej pozycji. Jednak nie tak widzi rzeczywistość człowiek patrzący na świat oczami Boga. Piotr i inni apostołowie przede wszystkim nie przestraszyli się, bo już doświadczyli, że władza nie jest w rękach saduceuszów, ale że to Bóg panuje nad wszystkim. Mieli więc odwagę odpowiedzieć dosadnie na postawiony zarzut, że głoszą w imię Jezusa pomimo otrzymanego od nich zakazu. Powiedzieli stanowczo: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”. Mieli też odwagę zaświadczyć o zmartwychwstaniu Jezusa, choć wiedzieli, że saduceusze nie wierzyli w życie wieczne. W ten sposób apostołowie wyłożyli saduceuszom, a dzisiaj również nam, całą prawdę o zbawieniu. Saduceusze po usłyszeniu Dobrej Nowiny o Jezusie, który ich i nas zbawił, zareagowali gniewem. To nam pokazuje, że można być tak zatwardziałym w swoich przeświadczeniach, że świadectwa apostołów o zbawieniu można nie przyjąć. Z Jego śmierci krzyżowej i zmartwychwstania można nie chcieć skorzystać. Można nie widzieć potrzeby nawrócenia i odpuszczenia grzechów. Na tym polega otrzymana od Boga wolność. Bóg nigdy naszej wolności nie złamie. Uwierzmy jednak apostołom. Oni za głoszoną Prawdę oddali swoje życie.
Psalm responsoryjny: Ps 34,2.9.17-18.19-20
Psalmista, wysławiając dobroć Boga i zapewniając, że zawsze będzie ją wysławiał, zapewnia też o bliskości Boga: „Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu”. Zwraca jednak uwagę, że bliskość Boga nie sprawia, że ominą nas nieszczęścia. Mogą być one nawet liczne. Jednak zawsze możemy mieć pewność, że On, jeśli w Nim złożymy swą ufność, z wszystkich nas wybawi. Niech ta pewność towarzyszy nam w każdym trudnym czasie.
Ewangelia: J 3,31-36
Ewangelista Jan zapewnia nas dzisiaj w liturgii słowa: „Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne”. Jezus, który ma w swoich rękach wszystko, pozwolił człowiekowi te ręce przybić do krzyża. Zrobił to z miłości do każdego z nas, abyśmy mogli mieć udział w miłości Ojca i Syna, abyśmy mogli się w niej zanurzyć i przebywać. To jest Miłość, która ma potężną moc. Wierzmy w to, że tej Miłości uda się zdobyć serce każdego z nas. Jezus zaprasza każdego z nas do współpracy w zdobywaniu serc najbardziej opornych. On swoją pokorą i uniżeniem pokazał nam, jak mamy to robić.