20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z wizytą u Marszałka

Ocena: 0
6053
Jedyny prawdziwy dom – tak o Dworku Milusin mówili Piłsudscy. Dziś gościnne progi Muzeum Józefa Piłsudskiego stoją otworem dla wszystkich.
Milusin, Drewniak i Adiutantura. Trzy nieduże budynki zagubione wśród wiekowych drzew. Brzęk pszczół, szum wysokich traw, szmer wody w zaprojektowanej przez Aleksandrę Piłsudską sadzawce. Oczyma wyobraźni zobaczyć można Jadwigę i Wandę bawiące się w berka w ogrodzie lub Marszałka siedzącego na ulubionej ławeczce w cieniu drzew.

– Jak to w życiu, zdecydowały kobieta i przypadek – tłumaczy Jerzy Pawłowski, opiekun i obecny gospodarz Dworku Milusin w Sulejówku. – To Aleksandra Piłsudska zdecydowała o kupnie posiadłości pod Warszawą i przypadkiem dowiedziała się od Jędrzeja Moraczewskiego, że w Sulejówku trafia się okazja. Sulejówek był idealnym miejscem: cisza, spokój, las dookoła. Nie było tu nawet brukowanej drogi.

Willa „przyjemna”

Drewniana willa, którą w 1921 r. nabyli Piłsudscy nazywała się „Otrando”, co po rosyjsku oznacza „przyjemnie” i była to nazwa jak najbardziej adekwatna. Mimo to domownicy szybko zaczęli nazywać nową siedzibę po prostu drewniakiem. Dworek na odludziu, jakim był wówczas Sulejówek, był wymarzonym miejscem dla prowadzącego dotąd tułacze życie Marszałka.

– Józef Piłsudski należał do pokolenia nazwanego symbolicznie przez Stefana Żeromskiego „ludźmi bezdomnymi”. Sulejówek był pierwszym i jedynym rodzinnym domem Marszałka po 30 latach tułaczki. Zaczęło się od zesłania na Syberię, kiedy miał 19 lat, później była działalność w konspiracji, aresztowania, brawurowa ucieczka z Petersburga, I wojna światowa, wreszcie wojna z bolszewikami. Marszałek nigdy się nie oszczędzał, zawsze był ze swoimi żołnierzami. Willa symbolizowała zarówno odzyskany dom Ojczysty, jak i ten własny dom rodzinny – mówi Jerzy Pawłowski.
Wkrótce oficerowie i byli podkomendni Marszałka podarowali swemu dowódcy dworek Milusin wraz z przyległą do niego działką jako „Dar Komitetu Żołnierza Polskiego”. A że zbiegło się to w czasie z dymisją Józefa Piłsudskiego ze stanowiska szefa Sztabu Generalnego i jego tymczasowym wycofaniem się z życia publicznego, Sulejówek stał się na trzy lata jego stałą siedzibą, miejscem pracy i spotkań z byłymi podkomendnymi. Wkrótce do Milusina zaczęli pielgrzymować politycy i osoby prywatne. Niewielki salonik na parterze dworku pękał w szwach. We wspomnieniach Aleksandry Piłsudskiej czytamy, że co roku najhuczniej obchodzone były urodziny Marszałka.


Opowieść o domu

Dziś po gościnnych progach wirtualnie oprowadza zwiedzających najmłodsza córka Marszałka, osiemdziesięcioletnia Jadwiga Piłsudska. Melodyjnym głosem odmalowuje przed oczami turystów codzienne zwyczaje i zabawne historyjki, jakich pełno jest w każdej kochającej się rodzinie. Co Piłsudscy jadali na śniadanie? Jak wabił się pies Marszałka? Jakie prezenty dostawał na urodziny od żołnierzy? Jakie listy wysyłał do żony i córek ze służbowych podróży? Opowieść uzupełniają wyświetlane z rzutnika fotografie przesuwające się po ścianach dworku, z zastygłymi na nich postaciami Marszałka i jego rodziny.

– W tej chwili w dworku znajduje się niewielka liczba pamiątek po rodzinie Piłsudskich. Kilka krzeseł, stara szafa, obraz przedstawiający Jadwigę Piłsudską autorstwa Witkacego i pianino – mówi prof. Grzegorz Nowik, koordynator prac merytorycznych i naukowych Muzeum Józefa Piłsudskiego. – Puste, białe ściany kontrastują z bogatym wyposażeniem uchwyconym na fotografiach. Jest tak, ponieważ w 1948 r. wyposażenie Milusina zostało zarekwirowane przez władze PRL. Szczęśliwie meble te zostały odnalezione. Dziś wiemy, że przez kilkadziesiąt lat znajdowały się w wojskowym pałacyku w Helenowie k. Pruszkowa. Prawdziwą sensacją jest, że lada dzień wrócą do Sulejówka. Minister Obrony Narodowej ogłosi to oficjalnie 15 sierpnia, podczas obchodów rocznicy Bitwy Warszawskiej.

– Jeszcze niedawno można było zastać w Sulejówku panią Jadwigę, która wpadała tu czasem bez zapowiedzi, jak do ukochanego domu – potwierdza Anna Klamer, specjalistka ds. promocji Muzeum Józefa Piłsudskiego. – Dziś z racji wieku pojawia się tu rzadko, na stałe mieszka w Warszawie. Wciąż jednak jest tu obecna dzięki nagraniom, na których wraz z wnuczkami czyta wspomnienia swojej matki z najszczęśliwszego i najbardziej spokojnego okresu w życiu Marszałka i jego rodziny. Stale podkreśla, że nawet kiedy w 1926 r. Piłsudscy przeprowadzili się na stałe do Warszawy, o Sulejówku, gdzie spędzali wakacje i niedziele, wciąż mówili jak o domu.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter