20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z przeszłości "Mazurka Dąbrowskiego"

Ocena: 0
6655
W momencie narodzin był piosenką żołnierską, zagrzewającą legionistów gen. Jana Henryka Dąbrowskiego do walki o utraconą ziemię ojców. Jak i kiedy stał się hymnem narodowym?
A dawna piosenka, Mickiewiczowi i „wojsku polskiemu tak miła” – Idzie (jedzie) żołnierz borem, lasem…? Była także i jest nadal piosenką żołnierską, której charakter odbiega wprawdzie daleko od powagi zadań i zobowiązań politycznych, lecz która troszczy się o dobrą kondycję i psychiczną gotowość szeregowego żołnierza do podjęcia walki w obliczu zagrożenia Ojczyzny. Ów znak demokratycznej równości między tymi dwiema pieśniami sygnalizuje po prostu niezbędność obu biegunów śpiewnika narodowego – zarówno wyżyn hymnu, jak i nizin folkloru. U zarania polskiego nurtu hymnicznego mamy świadectwo Bogurodzicy; u praźródeł folklorystyki żołnierskiej znajduje się anonimowa śpiewka z XVI wieku.

Jest rok 1797

Tragedia trzech rozbiorów (1772, 1793, 1795), spóźnienie Konstytucji 3 Maja, klęska i niewola Tadeusza Kościuszki, hańba Targowicy – obudziła Polaków. „…Polska! – Zawsze myśl mnie dręczyła, że stałaby dotąd, gdyby miała królem Bolesława Chrobrego, albo gdyby Kościuszko, zostawszy dyktatorem, miał charakter Fabiusza [jak Quintus Fabius Maximus ps. Cunctator: był dobrym wodzem, lecz słabszym strategiem]” – notował Na tułaczce Józef Wybicki (*1747 Kościerzyna – †1822 Manieczki pow. Śrem).

Przybył z Paryża w lipcu 1797 r. do Reggio Emilia, aby spotkać się tam z gen. Dąbrowskim i uczestniczyć w formowaniu Legionów Polskich na Ziemi Włoskiej, a do tej wizyty odnosi się tylko jeden dokument związany z przyszłym hymnem polskim. Była to notatka generała Dąbrowskiego na egzemplarzu jego Listów, raportów i rozkazów… (1807) o piosence, „którą zrobił pan Wybicki wtenczas, gdy w roku 1797 pierwszy raz wojsko polskie w Reggio we Włoszech obaczył…”. Tymczasem już w 1798 r. zacznie krążyć po ziemiach polskich świstek ulotny, anonimowa odpowiedź nawiązująca do przedostatniej zwrotki pierwopisu Wybickiego: „Już tu ziomek pilnie słucha, / Czy taraban ryczy… // Marsz, marsz, Dąbrowski / Z ziemi włoski do Polski…”. Przypomnijmy rodowód tego hałaśliwego tołumbasa: „Bęben wielki turecki kapeli janczarskiej, którą miały hetmańskie chorągwie janczarskie ubierane po turecku; dobosz bijący w taraban zwał się tarabańczuk” (Z. Gloger, Encyklopedia staropolska, t. IV, s. 358).

Skok do 1806 roku

Poddajmy lekturze pierwodruk Mazurka Dąbrowskiego. Anonimowo – bez metryki drukarza – ukazuje się jednokartkowy druk ulotny po polsku i francusku, zapewne wydany w Poznaniu na powitanie gen. Dąbrowskiego i Wybickiego. Tekst liczy cztery zwrotki z powtarzalnym refrenem.

Jeszcze Polska nie zginęła
Kiedy my żyjemy!
Co nam obca przemoc wzięła
Szablą odbierzemy.
Marsz, marsz, Dąbrowski
Z ziemi Polskiej do Włoski [!]
Za twoim przewodem
Złączym się z narodem.
Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę
Będziem Polakami,
Da [!] nam przykład Bonaparte
Jak zwyciężać mamy.
Marsz, marsz etc.
Jak Czarniecki do Poznania
Po szwedzkim zaborze,
Dla ojczyzny ratowania
Wrócim się przez morze
Marsz, marsz etc.
Mówił ojciec do swej Basi
Cały zapłakany,
Słuchaj jeno, pono nasi
Biją w tarabany.
Marsz. Marsz etc.

W zwrotce otwierającej tekst – szkiełko i oko historyka dostrzega zmianę (porównajmy facsimile autografu). Otóż zastąpienie „nie umarła” przez „nie zginęła” to efekt interwencji żołnierza, który wie doskonale, co mu grozi na polu walki. Ale żołnierz – jak już o tym pisał w XVII w. poeta Wacław Potocki – nie chce „umierać w pościeli”. Zaś co do refrenu, najbardziej zaskakuje nas odwrotny kierunek marszu: „Z ziemi Polskiej do Włoski”? – Przecież generał już wraz z Wybickim wjechali powozem
6 listopada 1806 r. do Poznania, a teraz stąd ich raptem ktoś zawraca „do ziemi Włoski”?

Przypomnijmy, że jest to wskazanie miejsca zbiórki legionistów! „Da nam przykład Bonaparte” – obiecuje poeta, mając świeżo w pamięci pasmo sukcesów cesarza z 1805 r. (Ulm, Ulm, Austerlitz… – rytmicznie wykrzykują polscy ulicznicy). Pieśń Wybickiego z pięć lat starszą Marsylianką łączy pokrewieństwo republikańskie. Nowy byt polityczny w Europie – Księstwo Warszawskie – potrwa jednak mgnienie oka (1807-1815).


Rok 1830-1831

Łabędzim śpiewem gotowi jesteśmy nazwać 18 pieśni, które Fryderyk Chopin skomponował do słów czołowych poetów romantycznych: Mickiewicza, Krasińskiego, Zaleskiego, Pola i Witwickiego. Zapoczątkował ten proces twórczy – i zyskał nie tylko przyjaźń Chopina, lecz także palmę pierwszeństwa (jedenaście piosenek!) – skromny Podolanin, Stefan Witwicki (*1801 Janów Podolski – †1847 Rzym). Edycja Piosnek sielskich Witwickiego wyszła drukiem w Warszawie 1830, wyprzedzając wybuch Powstania Listopadowego. Tenże poeta zajął jedno z czołowych miejsc wśród parafrazatorów Mazurka Dąbrowskiego; jego tekst krążył po stolicy od pierwszych dni grudnia!

Powstanie ożywiło nowe nadzieje. Oto notatka kompozytora Karola Kurpińskiego: „Któż potrafi opisać zapał całej publiczności [– przybyłej 5 grudnia do Teatru Narodowego na spektakl Bogusławskiego Krakowiacy i Górale – uwaga WJP]. Po skończonej sztuce podchorążowie, akademicy, urzędnicy, oficerowie, prości żołnierze i cywilni, wszystko to pomieszane razem tańczyło na parterze Mazura Dąbrowskiego…”.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter