August Zamoyski (1893-1970) to jeden z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy XX w. Kolekcja jego 93 dzieł trafiła do MNW w marcu. Właśnie została udostępniona publiczności.
W prezentowanym zbiorze znajdują się rzeźby w kamieniu, brązie i drewnie oraz – niezwykle cenne z punku widzenia historii sztuki – modele gipsowe, które pokazują nam pierwotny zamysł artysty. To on wraz z Leonem Chwistkiem, Tytusem Czyżewskim i Stanisławem Ignacym Witkiewiczem współtworzył grupę Ekspresjonistów Polskich, która wkrótce przyjęła nazwę formistów.
– Kolekcja jest absolutnie reprezentatywna dla twórczości Zamoyskiego. Od prac, które tworzył jako nastoletni chłopak jeszcze w swoim rodzinnym majątku, po tę, którą zaprojektował na swój nagrobek – mówi dr Ewa Ziembińska, kurator pokazu w MNW. Mamy zatem dzieła z okresu formizmu, np. „Portret formistyczny Antoniego Słonimskiego” czy serię „Ich dwoje”. Reprezentowane są lata 20.-30. XX w., a więc okres paryski, choćby przez „Portret Serge’a Lifara”. Model pomnika Fryderyka Chopina w Rio de Janeiro pochodzi z czasów brazylijskich. Są też prace, które powstały już po powrocie do Francji w 1955 r.
– Po śmierci Zamoyskiego wdowa po rzeźbiarzu Helena Peltier-Zamoyska zdecydowała się przekazać całą spuściznę rzeźbiarską, a także narzędzia i rysunki opactwu w Sylvanès. To niewielka miejscowość wśród gęstych lasów. Miejsce odosobnione, gdzie Zamoyski – w moim odczuciu – po raz kolejny umarł. Stąd wielki wysiłek, żeby tę kolekcję pozyskać i przywieźć do Polski – opowiada dr Ziembińska.
Prace, do tej pory przechowywane w pocysterskich średniowiecznych murach, gdzie panowały niesprzyjające, niestabilne warunki, będą teraz czyszczone, myte i poddawane innym zabiegom renowacyjnym. A publiczność będzie mogła śledzić wszystkie te procesy, które zazwyczaj odbywają się w zaciszu pracowni konserwatorskich.
Główne działania prowadzone będą przy czterech dużych obiektach gipsowych. Projekt pomnika kard. Adama Sapiehy, „Rhea”, „Zmartwychwstanie” oraz „Jan Chrzciciel” muszą zostać poddane gruntownej konserwacji, zwłaszcza jeżeli chodzi o ich konstrukcję. – Będą to prace bardzo ingerujące w sam obiekt, ale w tym wypadku nie ma innego wyjścia, jeśli chcemy zachować wersje gipsowe dla przyszłych pokoleń – wyjaśnia Zbigniew Godziejewski, konserwator rzeźb z MMN.
Prace renowacyjne potrwają do końca czerwca, a ich efekty będzie można podziwiać w MNW przez prawie całe wakacje.
Oprócz dzieł Zamoyskiego na pokazie oglądać można także zestaw jego narzędzi rzeźbiarskich. Wiele z nich artysta wykuwał, hartował i szlifował osobiście, gdyż produkcja seryjna nie odpowiadała jego potrzebom. Jeszcze pełniejszy wgląd do pracowni twórcy dają fotografie, które w 1968 r. wykonał Eustachy Kossakowski. Widzimy Zamoyskiego przy pracy, niejednokrotnie wśród rzeźb, które teraz możemy podziwiać w MNW. Dopełnieniem prezentacji są cytaty z pamiętników, listów i wypowiedzi artysty, pomagające lepiej zrozumieć jego dorobek.
Pokaz uzupełniają liczne wydarzenia towarzyszące. Na Wykładach Czwartkowych poznamy kulisy sprowadzenia prac Zamoyskiego do Polski oraz skarby z jego archiwum. Podczas warsztatów zaś najmłodsi dowiedzą się, jak wyrzeźbić krokodyla z kamienia, metalu i gipsu, a dorośli przygotują selfie formistyczne. Pełny program znaleźć można na: mnw.art.pl.
Jesienią prace Zamoyskiego zostaną przeniesione do Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, gdzie zaplanowana została duża wystawa, wzbogacona o materiały z archiwum rzeźbiarza, który był również płodnym filozofem i teoretykiem sztuki, a także autorem unikatowych filmów i fotografii. Nie mówiąc o tym, że był miłośnikiem życia: zapalonym narciarzem i rowerzystą – w latach 20. przyjechał rowerem z Paryża do Warszawy!