W tym kontekście premiera „Ruchele wychodzi za mąż” staje się ciekawym przyczynkiem do tej dyskusji. Autorka porusza w swych utworach dramatyczne problemy społeczności żydowskiej w Izraelu i w diasporze. Tak było w wystawionym niedawno w Teatrze Dramatycznym dramacie „Rzecz o banalności miłości”, o relacjach wybitnej myślicielki Hannah Arendt z niemieckim filozofem Martinem Heideggerem. W „Ruchele wychodzi za mąż” mamy inny kontrowersyjny i rzadko poruszany w Izraelu problem. Jak mianowicie kolaboracja niektórych Żydów z Niemcami w czasie okupacji ciąży do dziś na tych mieszkańcach Izraela, którzy przeżyli wojnę?
Do mieszkającego w Tel Awiwie starego wdowca Szlojme przyjeżdża z Ameryki córka Ruchele, aby przedstawić ojcu narzeczonego Arele. Jednak jowialny i sypiący mądrymi powiedzeniami starszy człowiek, zobaczywszy narzeczonego córki, wyrzuca go za drzwi. Okazuje się, że Arele jest łudząco podobny do współwięźnia Szlojme z KL Auschwitz, który był okrutnym kapo. Ślub staje więc pod znakiem zapytania. Mroczna tajemnica wychodzi na jaw po przyjeździe Staszka, przyjaciela Szlojme, także więźnia obozu. Dyskusje o odpowiedzialności synów i krewnych kolaborantów wypełniają akcję tej dobrze napisanej sztuki, z dobrymi rolami gościnnie tu występujących Stanisława Brudnego i Włodzimierza Pressa oraz młodszych aktorów. W repertuarze TŻ pojawiła się więc sztuka z ciekawie zarysowanymi postaciami i dramatycznie ukazanymi problemami.
Teatr Żydowski. Savyon Liebrecht. „Ruchele wychodzi za mąż”. Reżyseria – Jacek Papis. Wykonawcy: Stanisław Brudny, Włodzimierz Press, Joanna Rzączyńska, Marcin Błaszak, Małgorzata Trybalska. Premiera – 9 stycznia
Mirosław Winiarczyk |