Richard Wagner w „Lohengrinie” sięgnął do swoich ulubionych mitów germańskich.
W niemieckiej krainie Brabancji pojawia się tajemniczy Rycerz – nie wiadomo, kim jest i skąd przybywa. Pomaga księżniczce Elsie oskarżonej o śmierć brata. W czasie walki o władzę dochodzi do ślubu Elsy i Rycerzem. Elsa ma jednak nie pytać męża o jego tajemnicze pochodzenie. Jednak w czasie obrony Brabancji Rycerz wyjawia, że jest synem Parsifala, jednego z rycerzy Świętego Graala. Jako wędrowiec – zgodnie ze swoją misją – pomaga potrzebującym.
W Teatrze Wielkim premiera tej wczesnej, romantycznej opery wybitnego kompozytora powstała w koprodukcji z walijskim teatrem w Cardiff. Mówiąc zaś dokładnie, inscenizacja ta została po prostu przeniesiona do Warszawy z udziałem zagranicznych wykonawców śpiewających główne partie, co wpisuje się w politykę repertuarową Teatru Wielkiego. Długi, trzyaktowy spektakl został wystawiony bardzo tradycyjnie, czyli bardzo statycznie. Słuchamy pięknych arii, duetów i partii chóralnych na tle starannej, realistycznej scenografii, rodem z XIX-wiecznego teatru brytyjskiego. Jest to zatem wyjątkowa okazja do posłuchania pięknej muzyki Wagnera, a nie do smakowania nowych pomysłów inscenizacyjnych. Kiedy jednak będzie to możliwe – nie wiadomo, ponieważ ani majowy, ani czerwcowy repertuar nie przewiduje tego spektaklu. Nie po raz pierwszy Teatr Wielki wystawia premierę, po której trzeba obejść się smakiem. To powinno się zmienić.
Teatr Wielki – Opera Narodowa. Richard Wagner, „Lohengrin”. Libretto – Richard Wagner. Dyrygent – Stefan Soltesz. Obsada: Bjarni Thor Kristinsson, Peter Wedd, Mary Mills, Michał Gawroński, Thomas Hall, Anna Lubańska i inni. Koprodukcja – Welsh National Opera, Cardiff. Premiera – 11 kwietnia 2014.
Mirosław Winiarczyk |