Autorzy „Syna Bożego” nawiązują do poprzednich ekranizacji Nowego Testamentu, najważniejsze są jednak odniesienia do „Pasji”. Dzieciństwo i młodość Jezusa poznajemy w filmie wyrywkowo, tylko w retrospekcjach. Podobnie pokazane jest nauczanie Jezusa, czynione przez Niego cuda czy spotkania z apostołami i z ludem. Pierwsza część filmu ma więc charakter ilustracyjny.
Utwór nabiera dramatyzmu, kiedy akcja zbliża się do Niedzieli Palmowej, i potem, kiedy widzimy mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Najwięcej uwagi autorzy filmu poświęcili dramatycznym rozmowom Jezusa z Kajfaszem, reprezentującym ówczesny lud żydowski, oraz z Piłatem, namiestnikiem Cezara. Z tych scen wyłaniają się rzeczywiste powody pojmania, procesu i skazania Jezusa na śmierć. Mocno podkreślono zgodny z Ewangelią fakt, że Jezus, chociaż wychowany w tradycji ówczesnego judaizmu, w swojej nauce pokazywał nowe wówczas wartości – miłość i miłosierdzie.
Droga na Golgotę została ukazana niezwykle dramatycznie, autorzy dają nam odczuć okrucieństwo i cierpienie Jezusa. Niektórych odbiorców może razić, że „Syn Boży”, szczególnie w części pierwszej, zrealizowany został w formule popularnego hollywoodzkiego widowiska filmowego, w języku angielskim, a nie – jak w „Pasji” – w starożytnym aramejskim. Jednak może właśnie dzięki uniwersalności formy tego filmu przesłanie Nowego Testamentu będzie miało szanse dotrzeć do większej liczby widzów. Dzisiejszy świat bardzo się skurczył od strony medialnej i kulturowej. Dlatego propagowanie kultury chrześcijańskiej powinno być dostosowane do języka naszych czasów w ramach wierności tradycji i zdrowego rozsądku. Dotyczy to także sprawy tak ważnej i delikatnej jak filmy oparte na Biblii.
„Syn Boży”, USA, 2014. Reżyseria – Christopher Spencer. Wykonawcy: Diogo Morgado, Greg Hicks, Roma Downey, Adrian Schiller i inni. Dystrybucja – Monolith Films.
Mirosław Winiarczyk |