Zwrócił uwagę, że Polacy w XIX wieku „przeżyli dzięki kulturze”, bo twórcy odgrywali również rolę pozaartystyczną. Młodym odbiorcom polecał wybieranie budujących dzieł. – Takich, po obcowaniu z którymi czuję się człowiekiem pełniejszym, zrobiłem krok naprzód. Jeśli zostaję taki sam jak wcześniej, to była to tylko guma do żucia, nie pokarm – mówił reżyser, zaliczając do grupy utworów bezwartościowych m.in. seriale. Sam polecił filmy Luisa Bu?uela, Ingmara Bergmana, Federica Felliniego, Andrieja Tarkowskiego, Erica Rohmera, Luchina Viscontiego oraz „Obywatela Kane’a” Orsona Wellesa. Nagrania ze spotkania na www.idziemy.pl
Michał Ziółkowski |