Bestsellery do kosza

Na spotkaniu 25 marca w auli przy ul. Floriańskiej 3 w Warszawie słynny polski reżyser zauważył, że w kulturze przesytu widzowie zachowują się jak kostki domina: bojąc się, że zostaną oszukani, wybierają filmy, na które zdecydowali się inni. Chcą należeć do masy, bo tam jest bezpieczniej. W tym kontekście Zanussi przywołał myśl brytyjskiego historyka Arnolda Toynbee. – Społeczeństwa, w których masy próbują doścignąć elitę, to społeczeństwa rozwojowe. Te, w których elity zaczynają upodabniać się do masy, są już w rozkładzie – ostrzegł.

Zwrócił uwagę, że Polacy w XIX wieku „przeżyli dzięki kulturze”, bo twórcy odgrywali również rolę pozaartystyczną. Młodym odbiorcom polecał wybieranie budujących dzieł. – Takich, po obcowaniu z którymi czuję się człowiekiem pełniejszym, zrobiłem krok naprzód. Jeśli zostaję taki sam jak wcześniej, to była to tylko guma do żucia, nie pokarm – mówił reżyser, zaliczając do grupy utworów bezwartościowych m.in. seriale. Sam polecił filmy Luisa Bu?uela, Ingmara Bergmana, Federica Felliniego, Andrieja Tarkowskiego, Erica Rohmera, Luchina Viscontiego oraz „Obywatela Kane’a” Orsona Wellesa. Nagrania ze spotkania na www.idziemy.pl

Michał Ziółkowski fot. Michał Ziółkowski/Idziemy Idziemy nr 14 (497), 5 kwietnia 2015 r.