– Jezus dzisiaj potrzebuje was, waszego młodzieńczego entuzjazmu, radości, nadziei, abyście szli i przemieniali świat, naszą Ojczyznę. Dzisiaj Bóg was posyła do głoszenia Ewangelii, do niesienia światu miłosierdzia – wezwał stypendystów bp Jerzy Mazur SVD w diecezjalnym sanktuarium Bożego Miłosierdzia, podczas Mszy Świętej na rozpoczęcie obozu.
Chcieli podziękować
Odwagi im nie brakło, talentów i zapału – również. Gromadzili się pod pomnikiem papieża na Apelu Jasnogórskim, zapraszając mieszkańców do wspólnej modlitwy. W przeddzień wspomnienia patronki teściowych, bł. Marianny Biernackiej, pojechali do Lipska, gdzie m.in. uczyli pielgrzymów popularnego tańca, tzw. belgijki. W niedzielę 12 lipca zapewnili oprawę liturgiczną Mszy Świętych w parafiach w Ełku, Augustowie, Giżycku i Suwałkach. Na placu Jana Pawła II w Ełku przygotowali rodzinny festyn dla małych i dużych, a w amfiteatrze wielbili Boga muzyką i śpiewem.Do tego koncertu zespół stypendystów przygotowywał się od roku pod okiem krakowskiego muzyka Huberta Kowalskiego. – Najbardziej skupiamy się na duchowej warstwie przedsięwzięcia. Naszą misją jest ewangelizacja poprzez muzykę – mówi Michał Przybysz, organizator koncertu i solista zespołu, student łódzkiej filmówki. Wszystko po to, by podziękować mieszkańcom stolicy Mazur za gościnność i wsparcie zbiórki podczas Dnia Papieskiego, dzięki której pochodzący z niezamożnych rodzin stypendyści mogą studiować na wymarzonych uczelniach.
Także miasto i cały region chciały pokazać się od najlepszej strony, zgodnie z hasłem „Ełk – tu wracam”. Prezydent Tomasz Andrukiewicz nie zdołał ukryć wzruszenia, gdy okazało się, że znakomita większość obozowiczów odwiedza to miejsce po raz pierwszy w życiu. – Chciałbym, ażeby Ełk, który krótko się pisze, a długo pamięta, pozostał w waszej pamięci – mówił. – Mieszkańcy byli bardzo otwarci, przyjęli nas wyjątkowo ciepło – dzielił się wrażeniami Radosław Kucharz, student informatyki na WAT w Warszawie.
Nieustannie roześmianych stypendystów pełno było przez tych kilka dni na sześciokilometrowej promenadzie wzdłuż brzegu Jeziora Ełckiego. Korzystali z parku linowego, kajaków, rowerów wodnych, parku rozrywki, plaży miejskiej, kolejki wąskotorowej, festiwalu „Ełk, Ogień i Woda” i wielu innych miejskich atrakcji. Wyjątkowym wydarzeniem była radosna Msza prymicyjna stypendysty, ks. Jarosława Śledzia z archidiecezji warszawskiej, oraz ks. Konrada Sęka z diecezji ełckiej, związanego od lat z obozową kadrą.
Pobyt na Mazurach stypendyści zwieńczyli pielgrzymką szlakiem swojego patrona z 1999 r., obejmującą Augustów, Rajgród, Sejny i Studzieniczną. W Gibach uczcili pamięć ofiar Obławy Augustowskiej. Wędrówkę zakończyli Eucharystią w świątyni Niepokalanego Poczęcia NMP w Wigrach.
Tu się wraca
W 2001 r., zaledwie dwa lata po wizycie Jana Pawła II, letnie obozy FDNT były eksperymentem – pięć diecezji objętych programem stypendialnym „wymieniło się” młodzieżą. Do Ełku trafiło wtedy kilkudziesięciu stypendystów z diecezji drohiczyńskiej, m.in. Magdalena Moczulska z Ciechanowca, dziś z Siedlec. – Doświadczyłam „wyjścia z domu”, mogłam się w coś zaangażować. Czuliśmy się grupą, atmosfera była przyjazna, a ludzie otwarci – wspomina.Tego lata, już jako absolwentka zarządzania i marketingu na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, też zjawiła się w Ełku. Uczestniczyła w zjeździe Stowarzyszenia Absolwentów „Dzieło”, towarzyszącym obozowi studentów. SAD grupuje dawnych stypendystów, którzy chcą utrzymywać ze sobą kontakt i wspierać działania Fundacji – zwłaszcza promowanie nauczania Jana Pawła II – i zabierać głos w życiu publicznym, czego przykładem było niedawne sympozjum o wizerunku rodziny w mediach. Najnowszą inicjatywą członków SAD jest przedszkole „Lolek”, które we wrześniu ruszy na warszawskim Mokotowie (są jeszcze wolne miejsca). – Oddałam Fundacji swoje serce, otrzymałam z niej wiele pomocy, i materialnej, i ludzkiej. Bardzo lubię spotkania z ludźmi, których dzięki niej poznałam – mówi Magdalena.
Ale spotkanie nad Jeziorem Ełckim było dla absolwentów okazją nie tylko do wspomnień. – Było dużo rozmów, prostych – o codziennym życiu, ale też poważniejszych. To był cenny weekend spędzony w gronie rodziny i przyjaciół – opowiada Karolina Konarska z Krakowa, absolwentka geofizyki środowiska na AGH, która do Ełku zabrała męża i dwóch synów, w tym zaledwie miesięcznego Dawida.
Michał Ziółkowski |