Kiedy myślimy o powrocie Chrystusa i Jego sądzie, mamy do czynienia z tajemnicą, która nas przekracza, której nie możemy sobie nawet wyobrazić. Niemal instynktownie budzi w nas ona poczucie lęku, a jednak może stanowić wielki motyw pocieszenia i ufności.
Z tą wiarą pierwsi chrześcijanie wołali: Maranatha – „Przyjdź Panie!”, albo też „Pan przychodzi, Pan jest blisko!”. W ten sposób wyrażali swoje radosne oczekiwanie na chwilę, kiedy będziemy ostatecznie osądzeni i przyodziani w szatę chwały Chrystusa zostaniemy wprowadzeni na ucztę będącą obrazem pełnej komunii z Bogiem.
Jezus w Ewangelii zapowiada, że ci, którzy za Nim poszli, zajmą miejsce w Jego chwale, aby sądzić wraz z Nim (por. Mt 19,28). To również powód do ufności: w chwili sądu nie będziemy pozostawieni sami sobie. Możemy liczyć na Chrystusa, naszego Rzecznika wobec Ojca, oraz na wstawiennictwo i życzliwość naszych braci i sióstr, którzy nas poprzedzili na drodze wiary. Nadzieją napełnia nas ewangeliczne zapewnienie, że „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”.